Nikt nie rodzi się gotowy

ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 09.06.2016 13:46

Szkoła powstała krótko po upadku powstania styczniowego. W Solcu nad Wisłą świętowano 150-lecie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych.

Jubileusz szkoły został połączony ze zjazdem absolwentów Jubileusz szkoły został połączony ze zjazdem absolwentów
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Rocznicowej Eucharystii przewodniczył bp Piotr Turzyński. – Nikt nie rodzi się gotowy, dlatego potrzeba kształcenia i wychowania. Także Pan Jezus jako człowiek formował się w swoim domu w Nazarecie. Zapewne miał rysy swojej Matki, Najświętszej Maryi Panny, i wiele cech jej charakteru – mówił w homilii bp Turzyński.

Z okazji 150. rocznicy powstania szkoły odbył się dwudniowy zjazd absolwentów, który rozpoczął się Mszą św. w poklasztornym kościele. Potem w placówce były oficjalne przemówienia oraz koncert orkiestry połączony z musztrą paradną. Szkoła otwarła swe podwoje dla dawnych uczniów. Klasy podzielono na minione lata, gdzie absolwenci łatwiej mogli odnaleźć dawne koleżanki i kolegów. Były bal absolwenta, a także wizyta na cmentarzu, gdzie na grobach dawnych nauczycieli złożono wiązanki kwiatów i zapalono znicze.

O bogatej i dumnej przeszłości szkoły mówi Marcin Węgłowski, jej dyrektor, a zarazem absolwent. – Po upadku powstania styczniowego władze carskie usunęły z soleckiego klasztoru zakonników i przejęły ich zabudowania z pięknym ogrodem. Bardzo szybko zdecydowano o sposobie zagospodarowania przejętych nieruchomości. W 1866 r. powołano mające kształcić przyszłych nauczycieli Soleckie Kursy Pedagogiczne. W 1872 r. placówkę przekształcono w Państwowe Seminarium Nauczycielskie Męskie – wspomina początki szkoły. Dyrektor opowiada o kolejnych latach szkoły: – W zamyśle twórców szkoła miała być jeszcze jednym narzędziem rusyfikacji społeczeństwa polskiego. Zamiar ten jednak zupełnie się nie powiódł. Młodzi Polacy pobierali nauki, ale jednocześnie dbali o swoją tożsamość narodową. Świadczy o tym choćby strajk szkolny w roku 1905 w obronie naszego języka ojczystego.

Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. solecka szkoła rozwinęła edukacyjną działalność, a jej uczniowie wzięli udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Nie inaczej było podczas okupacji hitlerowskiej. – Decyzją władz okupacyjnych, szkołę zamknięto w 1940 r. I wtedy rozpoczęło się tajne nauczanie. Były w związku z tym aresztowania, procesy i egzekucje. Symbolem tego czasu pozostaje Jan Wnuk, zamordowany w radomskiej katowni gestapo – opowiada dyrektor.

Po wojnie solecka szkoła rozpoczęła pracę już w lutym 1945 r. Przez kolejne lata – podobnie, jak wcześniej – dzieliła losy z tym, co działo się w kraju. Placówka zmieniała nazwy i profile. Szukała swojego miejsca.

Dziś zaprasza chętnych, oferując – obok kształcenia ogólnego – trzy profile: strażacki, policyjny i sportowy. Szkoła ma świetne zaplecze. Dysponuje nowoczesną halą sportową. A obok tego ma poklasztorny teren z pięknym parkiem. Mało która szkoła ma za swoim murem szeroko rozpościerającą się panoramę Doliny Wisły.