Jedlińskie wesele i nie tylko

Krystyna Piotrowska

publikacja 20.06.2016 16:17

„Sobótka” w Jedlińsku ma swoich fanów, których z roku na rok przybywa. Impreza zaczyna się w godzinach popołudniowych i trwa do późnej nocy.

Ślub młodej pary. Za chwilę rozpocznie się wesele Ślub młodej pary. Za chwilę rozpocznie się wesele
Krystyna Piotrowska /Foto Gość

Głównym przesłaniem tej imprezy jest kultywowanie tradycji i dawnych zwyczajów. Dlatego nie zabrakło puszczania wianków na wodę, poszukiwania kwiatu paproci i zabawy przy dobrej muzyce.

Od trzech lat „Sobótka” ma nowy, ciekawy element - „Jedlińskie Wesele”. To inscenizacja opracowana na podstawie zapisków znalezionych w księgach parafialnych.

Zapiski powstały w XIX wieku, a ich autorem jest ks. Jan Kloczkowski, ówczesny proboszcz jedlińskiej parafii, znawca i miłośnik regionalnych obyczajów. Zapiski opracował ks. Andrzej Wąsik, były wikariusz tej parafii.

Na ich podstawie Agnieszka Gryzek, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Kultury Fizycznej wyreżyserowała „Jedlińskie Wesele”.

- Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo współczesne wesela czerpią ze starych tradycji weselnych. Teraz możemy to ocenić, porównać, a być może i naśladować - mówi pani Agnieszka, która była również organizatorem całej imprezy.

Spektakl prezentuje etapy związane z zaślubinami. Pierwszy to zrękowiny, podczas których przemowę wygłasza dziewosłąb, tzw. swat. Następnie goście weselni panny młodej, zwracając się do niej, dają jej szereg cennych porad.

Po błogosławieństwie rodziców młodzi idą do ślubu. Później są oczepiny i zabawa. Przedstawieniu towarzyszy komentarz narratora i ludowa muzyka. Aktorami są mieszkańcy Jedlińska. Jak mówią, to dla nich wielki zaszczyt i radość, że dzięki temu, co przypominają na scenie, tradycja zostanie zachowana w pamięci młodych. Ci starsi przypomną sobie, jak to było.

Odtwórcy młodej pary to Maria Śliwowska i Sebastian Walczak. Ich rodziców zagrali: Monika i Błażej Makulscy oraz Anna i Piotr Wikło. Odtwórcą roli księdza był wikariusz ks. Karol Piłat.

Po zakończonej inscenizacji, aktorzy zaprosili obecnych do wspólnej zabawy. - Mówiłem, że trzeba założyć wygodne buty, bo wesele w Jedlińsku jest najlepsze - śmieje się Kamil Dziewierz, wójt gminy w Jedlińsku.

- Jestem pod wielkim wrażeniem tego wydarzenia. Dziękuję wszystkim, którzy wzięli w nim udział. Wiem, że poświecili bardzo dużo czasu na próby. No i brawa dla dyrektor Agnieszki Gryzek. Mam nadzieję, że nasze „Jedlińskie Wesele” wpisze się w wydarzenia kulturalne w naszej gminie tak dobrze, jak „Ścięcie Śmierci” - dodał wójt.

Jednak zanim na scenę weszli weselnicy, należała ona do młodych. Występowały przedszkolaki oraz uczniowie ze szkół podstawowych i gimnazjalnych. Nie brakowało również atrakcji i konkursów dla całych rodzin. Na scenie wystąpiły zespoły muzyczne: LOOKA oraz MIG.