31 drużyn, wielkie emocje, dowody przyjaźni i wsparcia.
– Wszyscy uczestnicy ligi są zwycięzcami – zapewnia ks. Daniel Glibowski, jeden z organizatorów rozgrywek.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość
Z powodu rosnącego zainteresowania w minionym sezonie Radomską Ligę Ministrantów podzielono na I i II ligę. Była więc walka nie tylko o zwycięskie puchary, ale także o awanse do kategorii wyższych rozgrywek oraz o to, by nie spaść do niższej kategorii.
– Poziom był, jak zwykle, bardzo wysoki, ale na wysokim poziomie była również kultura bycia. Przyświecało nam hasło: „W zdrowym ciele zdrowy duch” i o tego ducha dbaliśmy na wszystkich meczach – mówi ks. Daniel Glibowski, wikariusz parafii pw. św. Brata Alberta, jeden z organizatorów ministranckich zawodów.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.