Od Zaduszek do niepodległości

ks. Zbigniew Niemirski

|

Gość Radomski 45/2016

publikacja 03.11.2016 00:00

To było 2 listopada 1918 roku. Tłum mieszkańców Radomia zebrał się w dzisiejszym parku Kościuszki w centrum miasta. Stamtąd przeszli procesyjnie do kościoła bernardynów, gdzie modlili się za poległych w walkach o niepodległość, a potem ogłoszono, że miasto jest wolne, że po latach zaborów wraca niepodległa Polska.

▲	Ks. Rafał Piekarski jest wykładowcą historii Kościoła w radomskim seminarium i archiwistą w kurii, gdzie dba o zabezpieczenie każdego dokumentu z przeszłości. ▲ Ks. Rafał Piekarski jest wykładowcą historii Kościoła w radomskim seminarium i archiwistą w kurii, gdzie dba o zabezpieczenie każdego dokumentu z przeszłości.
ks. Zbigniew Niemirski

Radom – obok Krakowa, Tarnowa czy Cieszyna – był jednym z kilku polskich miast, w których niepodległość zaczęła się wcześniej niż 11 listopada 1918 roku. – Już w ostatnich dniach października 1918 r. miasto zaczęły opuszczać wojska austriackie. Wyjeżdżali głównie linią kolejową, która z Radomia prowadziła do Wiednia. Próbowali dokonywać ostatnich grabieży, ale w tym starali się im przeszkadzać radomianie. Mieszkańcy rozbroili też austriacki garnizon – mówi historyk ks. dr Rafał Piekarski. W 1915 r., po roku działań wielkiej wojny, jak wówczas nazywano I wojnę światową, Austriacy przyszli do Radomia. Wcześniej, przez 100 lat, w mieście niepodzielnie rządzili Rosjanie.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.