Pamięć w sercu zapisana

Krystyna Piotrowska Krystyna Piotrowska

publikacja 23.11.2016 16:44

Zakończyły się w Radomiu II Dni Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.

Złote odznaczenia otrzymali od lewej Jan Molik, Karol Bauer, Anna Załęcka i Ireneusz Fazan Złote odznaczenia otrzymali od lewej Jan Molik, Karol Bauer, Anna Załęcka i Ireneusz Fazan
Krystyna Piotrowska /Foto Gość

To był pięciodniowy maraton po Lwowie i Kresach. Członkowie, sympatycy i przyjaciele Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich oddział w Radomiu spotykali się w RKŚTiG „Łaźnia”, by posłuchać o Zbigniewie Herbercie, Marianie Hemarze, o ślubach Jana Kazimierza w katedrze lwowskiej i Wołyniu. Był też koncert zespołu muzycznego Chawira z Krakowa. W części poświęconej Wołyniowi członkowie towarzystwa, którzy w dużej części byli świadkami rzezi wołyńskiej, otrzymali odznaczenia - złotą odznakę TMLiKPW zasłużonych dla Oddziału TMLiKPW w Radomiu. Są to cztery osoby.

Anna Załęcka cudem przeżyła rzeź wołyńską. Na wioskę Kolonia Gucin, w której mieszkała, 11 lipca 1943 roku napadli ukraińscy bandyci i wymordowali jej całą rodzinę. Ona została uderzona siekierą w głowę. Bandyta myślał, że to wystarczy, ale rano, wśród nieżyjących ludzi, dawała znak życia. Miała wtedy 3 lata.

Jan Molik urodził się pod Radomiem. Wyjechał na Wołyń namówiony przez najstarszego brata, który był żołnierzem, piłsudczykiem. Stacjonował na Wołyniu. Tak był zauroczony tym miejscem, że ściągnął całą rodzinę - to był 1936 rok. - W 1943 roku nasz kolega, młody Janek Molik, był w oddziałach samoobrony i bronił Polaków. To nie jest prawda, że to była wojna polsko-ukraińska. To był odzew, odruch obronny Polaków przed napadami, przed tym bandytyzmem - wyjaśnia Bogusław Stańczuk, prezes TPKPW oddział w Radomiu.

Ireneusz Fazan urodził się w Winnikach pod Lwowem (teraz to dzielnica Lwowa). Jest mocno emocjonalnie związany z Kresami. W 1990 roku, kiedy powstawały różne stowarzyszenia, założył w Radomiu Klub Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, który działał do 1994 roku. - Nasz oddział istnieje od 2008 roku i pan Ireneusz był u nas wiceprezesem do 2012 roku. Zrezygnował z funkcji na skutek złego stanu zdrowia - dopowiada B. Stańczuk.

Karol Bauer urodził się w chacie huculskiej. Jego tata pracował w konsorcjum belgijsko-polsko-czesko-francuskim. Poszukiwał złóż ropy naftowej na terenach podkarpackich i razem z rodziną przemieszczał się w miarę postępu robót poszukiwawczych. Pan Karol w 1945 roku wyjechał z Kresów i trafił do Wrocławia. W 1959 roku ukończył Politechnikę Wrocławską. Zapoznał radomiankę i przyjechał do Radomia. Jest czynnym członkiem radomskiego stowarzyszenia, w którym pełni funkcję wiceprezesa.

II Dni Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich zakończyły się Mszą św. w kościele garnizonowym w Radomiu. Eucharystia sprawowana była w intencji Orląt Lwowskich i Obrońców Lwowa z 1920 r.

Obecne były na niej poczty sztandarowe - Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich oddział w Radomiu i PG im. Orląt Lwowskich w Potworowie - oraz grupa rekonstrukcyjno-historyczna z radomskiego VI LO im. J. Kochanowskiego.

Po Eucharystii pod tablicą pamiątkową „W hołdzie Orlętom Lwowskim z lat 1918-1919 i obrońcom Lwowa z 1920 r. Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Radomiu” złożono kwiaty. Fundatorką tablicy jest Maria Nowotarska-Lewocka.