Are you ready?

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 28.12.2016 15:15

Czy jesteście gotowi ruszyć w drogę? Jeśli tak, to najpierw trzeba wstać z kanapy, nawet przy pomocy kolegów. Hasło promujące Światowe Dni Młodzieży stało się mottem rekolekcji dla szukających drogi życiowej.

Wstać z kanapy można także dzięki pomocy kolegów i przyjaciół Wstać z kanapy można także dzięki pomocy kolegów i przyjaciół
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Od kilkunastu lat odbywają się one w Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu.

- Uczestniczyłem w tych rekolekcjach dwukrotnie. Pierwszy raz zachęcił mnie wikariusz, ks. Bartłomiej Goździewski, który opowiadał o nich nam ministrantom w Jasieńcu Iłżeckim. Przeżyłem je bardzo, choć za pierwszym razem nie znalazłem odpowiedzi na pytanie o drogę życiową dla mnie. Ale za drugim razem rekolekcje były tylko postawieniem kropki nad „i” - mówi Dominik Idziak, dziś alumn II roku. Podobnie opowiada o dwukrotnym udziale w rekolekcjach inny z alumnów, Patryk Golczyński, pochodzący z Garbatki Letnisko kleryk IV roku. Patryk mówi też o życiu na sposób klerycki na rekolekcjach i potem po wstąpieniu do seminarium: - Rekolekcje pomogły mi szybciej wejść w życie seminarium. Pokazały, czym jest zapełniony program dnia, zapoznały z gmachem i niektórymi klerykami. Doszły oczywiście wykłady.

Rekolekcje nie są tzw. „powołaniowymi”, bo organizatorzy nie chcą, by uczestnicy stawiali na bycie w seminarium, ale by mogli rozpoznać swą drogę życiową. W tym roku z całej diecezji przyjechało 48 chłopców.

- Większość z nich jest pojedynczo z parafii, ale jest kilku, jak na przykład z Odrzywołu, którzy są w grupach kilkuosobowych - mówi ks. Paweł Gogacz, organizator rekolekcji, a w seminarium wychowawca i wykładowca filozofii. - Are you ready? Jesteście gotowi: tym hasłem nawiązujemy do Światowych Dni Młodzieży i ich owoców. Uczestnicy wysłuchają dwóch konferencji, będą na Mszach św., spotkają się z biskupami Piotrem Turzyńskim i Henrykiem Tomasikiem. Przygotowaliśmy dla nich 6 spotkań w grupach - dodaje ks. Paweł.

- Dostałem parę mocnych znaków by przyjechać. Jeszcze rano miałem wybór, albo iść do pracy albo rekolekcje. Jestem na rekolekcjach. Zobaczę, co Bóg chce mi przekazać - mówi „Lire” z Radomia.

Z Radomia po raz 4. jest na rekolekcjach Stanisław z os. Idalin: - Jestem na IV roku studiów na Wydziale Transportu UTH w Radomiu. Biorę udział w tych rekolekcjach, bo one mają niepowtarzalny klimat. Tuż po Bożym Narodzeniu są świetną okazją do wyciszenia. Poznaję także wielu nowych ludzi – zapewnia.

- Od kilku lat działam w parafii. Przyjechałem tutaj, bo chcę od wewnątrz zobaczyć dom, gdzie formują się przyszli księża - mówi Karol ze Skrzynna, licealista.

Ks. Gogacz zorganizował te rekolekcje po raz 11. Zawsze wspomaga go grono alumnów, którzy rezygnują z kilku dni ferii, by być do dyspozycji prefekta, a przede wszystkim uczestników. W tym roku jest ich 16 oraz 3 diakonów. - Biorę udział 3. raz w tych rekolekcjach. Uczestnicy chcą rozmawiać. Pytają o wiele rzeczy. Czasem są to rozmowy w grupie, ale też bardzo prywatne rozmowy - mówi Karol Dobrasiewicz, alumn III roku, pochodzący z radomskiej fary.

Tradycyjnie rekolekcje rozpoczyna gra terenowa. Jej scenariusz po raz 4. przygotował al. Rafał Mierzejewski pochodzący z Kazanowa Iłżeckiego. - Gra ma za zadanie poznanie gmachu seminaryjnego i siebie nawzajem. Tym razem jej scenariusz oparliśmy na owocach Światowych Dni Młodzieży. Uczestnicy w sześciu grupach chodzili do kilku miejsc i tam realizowali różne zadania. W pokoju papieskim wstawali z kanapy i ruszali w drogę. W auli muzycznej śpiewali dowolną piosenkę o podróżowaniu. W sali misyjnej rozpoznawali kraj i składali w jedno pozdrowienia w różnych językach. W sali telewizyjnej uczyli się nawzajem swoich imion, a w sali gimnastycznej mieli tor przeszkód - wylicza Rafał.