Totalnie zapomnienie

Lewicowa narracja kreuje obraz Polski jako kraju pozostającego w totalnym bałaganie, bliskiego jakiejś dyktaturze. I taki obraz "kupują" odbiorcy. A przecież jest coś więcej.

W Apelu Młodych podczas Dni w Diecezji kończących Światowe Dni Młodzieży w Radomiu wzięło udział około 10 tys. młodych W Apelu Młodych podczas Dni w Diecezji kończących Światowe Dni Młodzieży w Radomiu wzięło udział około 10 tys. młodych
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Z drugiej strony tego przekazu istnieje obraz Polski, jaki wykreowały Światowe Dni Młodzieży, które w ocenie Polaków były najważniejszym wydarzeniem minionego roku.

Tym dniom w publikatorach towarzyszy jakieś totalne zapomnienie, i to zarówno ze strony owych lewicowych mediów, jak i tych, które zdają się sprzyjać tzw. dobrej zmianie.

Niemal każdego dnia, na ile pozwala mi codzienny porządek zajęć i dziennikarskich wyzwań, śledzę publikatory: od 17.00 do 21.00, a i później. Zmieniam kanały od publicznych po prywatne. I co widzę? Głównie walkę polityczną.

Obok tego postrzegam jakieś przedziwne milczenie, to dotyczące skutków Światowych Dni Młodzieży. Owszem, badania opinii publicznej wskazały na te dni jako na najważniejsze spośród przeżyć minionego roku, ale czy jedna i druga strona pokusiła się o przyjrzenie się temu nieco głębiej, rzetelniej i bardziej prawdziwie?

Brakuje mi dziennikarskich materiałów pokazujących jakieś skutki tych spotkań. A one przecież są.

Tylko na naszym radomskim gruncie pisaliśmy o wizycie naszej młodzieży z Radomia we Włoszech. Pojechali stąd i byli ugoszczeni przez tych, którzy byli tutaj w lipcu ubiegłego roku. Co więcej, Włosi przyjechali ponownie do Radomia. Zadzierzgnęły się prawdziwe przyjaźnie, które trwają.

Ostatnio do Radomia przyjechali młodzi z Mariupola w okręgu donieckim, gdzie dzieje się wojna. Oni byli tutaj podczas lipcowych Dni w Diecezji w ramach ŚDM, a teraz byli tu znów. Stąd z naszą młodzieżą pojechali do Rygi, by wziąć udział w ekumenicznym Spotkaniu Młodych Taizé.

Coś się dzieje. Myślę, że nie tylko tutaj, w Radomiu, ale w całej Polsce. Może trzeba większej czujności dziennikarzy, by wyjść poza plemienną wojnę prawicy z lewicą i dostrzec coś więcej? Dokumentujmy to, piszmy o tym. Nie twierdzę, że takich materiałów nie ma, ale dajmy temu większy głos, bo on harmonizuje z oceną społeczeństwa, które uważa, że Światowe Dni Młodzieży były najlepszą reklamą naszego kraju w minionym roku.