Nie może dać ten, kto nie ma

Marta Deka, ks. Zbigniew Niemirski

|

Gość Radomski 08/2017

publikacja 23.02.2017 00:00

– Mamy tak czytać Pismo Święte w czasie liturgii, aby przez nasze słowa ludzie słyszeli Pana Boga – mówi Kacper Konecki, uczestnik I Diecezjalnej Szkoły Lektora.

Do ośrodka rekolekcyjnego „Betania” w Pionkach przyjechało 55 ministrantów z 14 parafii. Do ośrodka rekolekcyjnego „Betania” w Pionkach przyjechało 55 ministrantów z 14 parafii.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Uczestnicząc w Mszy św., praktycznie zawsze przy ołtarzu widzimy ministrantów. Ubrani w białe komże lub długie alby zdają się wykonywać te same czynności. Tymczasem jest inaczej – zadania są ściśle podzielone, a każda z posług ma swoją konkretną nazwę. – Funkcje ministrantów najlepiej obrazuje procesja wejścia. Na jej czele idą turyferariusz i nawikulariusz. Ten pierwszy niesie dymiący trybularz, a drugi – niewielkie naczynie nazywane łódką, w której znajduje się kadzidło. Za nimi idzie krucyferariusz – ministrant trzymający krzyż. Obok niego idą ceroferariusze niosący świece, często zwane akolitkami – wyjaśnia K. Konecki, ministrant z kolegiaty św. Bartłomieja w Opocznie. Inne funkcje to ministranci ołtarza, którzy rozkładają kielich i podają ampułki, ministrant księgi, noszący Ewangeliarz... Wśród nich jest lektor, który podczas Eucharystii czyta lekcje, czyli wybrane fragmenty Pisma Świętego. I to z myślą o tej ostatniej funkcji Diecezjalne Duszpasterstwo Ministrantów i diakonia liturgiczna Ruchu Światło–Życie zorganizowały I Diecezjalną Szkołę Lektora.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.