Prof. Jan Miodek: Nasze źródło to trzy góry

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 26.03.2017 20:05

Jesteśmy z Akropolu, Kapitolu i Kalwarii. Prof. Jan Miodek wygłosił konferencję podczas wielkopostnego dnia skupienia nauczycieli i wychowawców diecezji radomskiej.

Znany językoznawca wygłosił konferencję pt. "Kultura chrześcijańska w języku" Znany językoznawca wygłosił konferencję pt. "Kultura chrześcijańska w języku"
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

- Jesteśmy z trzech gór: Akropolu, Kapitolu i Kalwarii. Każda z tych gór to symbol określonego źródła naszej kultury europejskiej: Akropol - starożytnej Grecji, Kapitol - starożytnego Rzymu, a Kalwaria - chrześcijaństwa - mówił w Radomiu znany filolog.

Aulę Jana Pawła II w Wyższym Seminarium Duchownym wypełniło ponad 300 osób, które do Radomia przybyły z terenu całej diecezji. - Mówiąc ze znaną mu swadą i wielkimi kompetencjami, profesor odnowił w nas miłość do naszej kultury i naszego języka - powiedziała po wykładzie pani Grażyna.

Językoznawca w Uniwersytetu Wrocławskiego wygłosił konferencję pt. "Kultura chrześcijańska w języku". Mówił o znaczeniu Biblii ks. Jakuba Wujka, przekładzie z XVI w., który bardziej wpłynął na kształtowanie się polszczyzny niż poezja Jana Kochanowskiego. - Żal mi "pacholęcia" i "ościenia" z dawnych tłumaczeń Biblii - mówił profesor, pokazując jak współczesna polszczyzna wpływa na teksty liturgiczne i współczesne przekłady tekstów świętych.

Prof. Miodek w wykładzie szeroko omawiał etymologie miejscowości i imion, które z pogańskich przechodziły w chrześcijańskie. - Maria, Józef, Antoni i Franciszek to imiona niepolskie, mocno zakorzenione w Biblii i chrześcijańskiej tradycji, a Bożena, Bogumił czy Zbigniew to imiona sięgające do Polski przedchrześcijańskiej - przypominał.

Wykładowca szeroko pokazywał, jak bardzo w polskiej kulturze obserwacja przyrody łączyła się z życiem religijnym. - Św. Barbary po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie. Na św. Grzegorza idzie zima do morza. To stare porzekadła pokazujące ten związek. I szkoda, że dziś wielu młodych - o czym przekonałem się podczas jednego z wykładów - już ich po prostu nie zna - mówił.

Prof. Jan Miodek, językoznawca, dyrektor Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego, gościł w Radomiu od piątku do niedzieli. Miał spotkanie w Miejskiej Bibliotece, a w niedzielę wygłosił konferencję podczas wielkopostnego dnia skupienia nauczycieli i wychowawców diecezji radomskiej. Wizytę przygotowała wspomniana biblioteka oraz diecezjalne duszpasterstwo nauczycieli i wychowawców na czele z bp. Piotrem Turzyńskim, krajowym duszpasterzem tego środowiska z ramienia KEP, i ks. Wojciechem Wojtyłą, opiekunem nauczycieli i wychowawców w diecezji.

Dzień skupienia, oprócz wykładu prof. Miodka, miał w programie adorację Najświętszego Sakramentu z okazją do spowiedzi, a na zakończenie Mszę św., której przewodniczył bp Piotr Turzyński. W homilii bp Piotr zatrzymał się na czytanych fragmentach Biblii. - Pan Bóg nie patrzy powierzchownie. On spogląda w głąb. Czasem, jak to było z Dawidem z dzisiejszego 1. czytania i ze ślepym od urodzenia z dzisiejszej Ewangelii, wybiera tych, którzy dla społeczności stoją z boku i zdają się być bez znaczenia. Pan Bóg prowadzi, podpowiada. Jest trochę jak państwo - nauczyciele i wychowawcy - On nie odrabia za podopiecznych prac domowych, ale gdy trzeba, podpowie i wytłumaczy - mówił.

- Serdecznie dziękuję za przyjęcie. Mój pobyt w Radomiu, pierwszy, choć mam nadzieję, że nie ostatni, pozostanie na zawsze w mojej pamięci - żegnał się ze słuchaczami prof. Miodek.