Święcenia kapłańskie w Radomiu

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 27.05.2017 21:50

Diecezja ma sześciu nowych kapłanów.

Nowo wyświęceni księża z biskupami (od lewej) Piotrem Turzyńskim i Adamem Odzimkiem oraz członkami zarządu radomskiego Wyższego Seminarium Duchownego. Nowo wyświęceni księża z biskupami (od lewej) Piotrem Turzyńskim i Adamem Odzimkiem oraz członkami zarządu radomskiego Wyższego Seminarium Duchownego.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Na początku liturgii bp Piotr Turzyński pozdrowił przebywającego od kilku dni w szpitalu bp. Henryka Tomasika.

 

Choć największe wrażenie wywołuje ten moment, gdy diakoni padają na twarz, by modlić się leżąc krzyżem, to istotny moment przychodzi chwilę potem.

Kandydat podchodzi i klęka przed biskupem, a ten w ciszy wkłada na niego ręce. Tak od czasów apostolskich udziela się święceń.

 

W homilii, bp Turzyński, który przewodniczył liturgii święceń, zaproponował nowym kapłanom codzienną modlitwę: - Żebyście każdego dnia mówili: Chrystus jest moim Panem, a ja Jego sługą. To taki akt strzelisty.

Wrócił także do spotkania Jana Pawła II z młodzieżą, podczas którego młody człowiek, podający się za ateistę, zapytał papieża: "Ojcze Święty, jaki jest ten Bóg, w którego wierzysz?" Takie pytania będą stawiane także wam. Stąd potrzebujemy jasnej odpowiedzi: Co jest warte daru twojego życia?

 

Kaznodzieja odwołał się także do fragmentu Listu św. Pawła do Koryntian, w którym apostoł pisze o skarbie apostolatu, który nosimy w glinianych naczyniach.

 

- Ojcowie Kościoła lubili komentować ten fragment Nowego Testamentu. Glina musi się poddać obróbce garncarza. Musi także zostać obmyta, by nie popękała, i musi zostać wypalona. Pozwólcie się formować Chrystusowi. Pozwólcie dać się obmyć i wypalić ogniem Ducha Świętego - apelował bp Turzyński, jako teolog specjalista od nauki Ojców Kościoła.

 

W homilii wspomniał także niedawny pogrzeb młodego kapłana. - Ks. Piotr Ostrowski był księdzem tylko 10 lat. W Drzewicy jego trumnę otoczyli młodzi, każdy z różą i każdy płakał. Pokochali go młodzi, bo on ich pokochał. I to jest recepta i podpowiedź. Ksiądz to jest ktoś taki, kto nie głosi siebie, ale Chrystusa - mówił hierarcha.

 

- Przyjechaliśmy na świecenia, bo to dzień, w którym kapłanami zostają nasi koledzy z pielgrzymek i oaz. Chcieliśmy być obecni z nimi w tym dniu, cieszyć się razem z nimi i modlić się za nich - mówili oazowicze.

Na zakończenie liturgii, w imieniu nowo wyświęconych, przemówił ks. Mateusz Czernik, dziekan rocznika.

 

Dziękował rodzicom, duszpasterzom, Wyższemu Seminarium Duchownemu i wszystkim, którzy stanęli na ich drodze do święceń. Dziękował przede wszystkim Panu Bogu i Matce Bożego Syna, wskazując na wyjątkowy rok ich święceń.

 

- To, co się przed chwilą wydarzyło, to wielka tajemnica, którą będziemy odkrywać do końca naszego życia. Dzięki Ci, Boże, za ten dar, którym nas obdarzyłeś. Pragniemy być wierni Twojej Ewangelii i każdego dnia odpowiadać na Twoje wezwanie: „Pójdź za Mną”, tak jak odpowiedzieliśmy na nie sześć lat temu. Radość jest tym większą, że na naszą kapłańską drogę wkraczamy w roku 100. rocznicy objawień w Fatimie. Kochana Matko, odczytujemy to jako zaproszenie do powierzenia się Twojej opiece. Tobie, Maryjo, zawierzamy nasze kapłaństwo - mówił.