To odpowiedź naszego tygodnika na sytuację w Sejmie. O co chodzi? Włączając się w akcję, podejmujesz się modlitwy za losowo wybranego posła.

- To jest odpowiedź na poczucie bezradności, które rodzi się w nas i naszych Czytelnikach, kiedy oglądamy obrazki z Sejmu i wokół Sejmu. Uważam, że kiedy człowiek rozkłada bezradnie ręce, wtedy powinien je wznieść do Boga. To jest najlepsza aktywność, jaką człowiek wierzący może podjąć w takiej sytuacji - zaznacza Franciszek Kucharczyk, redaktor naczelny internetowego serwisu www.gosc.pl.

Jak to zrobić? Po wejściu pod zdjęciem z prawej strony w czerwonym prostokącie zobaczymy napis: "Bierzesz udział". Po kliknięciu w tym miejscu losowo otrzymamy imię i nazwisko posła oraz informację, do którego klubu należy. To za niego podejmujemy modlitwę. To może być np. dziesiątka Różańca lub inna modlitwa. Może to być też jakiś uczynek pokutny, np. post.

- Nie chodzi tu tylko o mechanizm psychologiczny, ale o to, że taka jest istota modlitwy. Ostatecznie chodzi o to, żeby Pan Bóg sam zadziałał w tej sprawie. Jestem przekonany, że to jest najwłaściwsza droga do rozwiązywania problemów społecznych - mówi F. Kucharczak.

Koniec akcji to moment, w którym organizatorzy uznają, że sytuacja tego dojrzała.

Akcję "Spuszczamy powietrze z polityków" zainspirował ks. Rafał Jarosiewicz z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, jeden z organizatorów rekolekcji "Jezus na stadionie".

Jeśli chcesz wejść w tę inicjatywę, kliknij TUTAJ.