Pielgrzymkowe piosenki do "Klechy"

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 03.08.2017 19:45

Trwają próby śpiewu na Mszę św. rozpoczynającą pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. W tym roku będą to te piosenki, które pątnicy śpiewali 40 lat temu.

Trzon zespołu muzycznego już ćwiczy. Z pewnością w najbliższą niedzielę piosenki razem z nimi zaśpiewają wszyscy pielgrzymi Trzon zespołu muzycznego już ćwiczy. Z pewnością w najbliższą niedzielę piosenki razem z nimi zaśpiewają wszyscy pielgrzymi
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

A wszystko dlatego, że już w sobotę rozpoczynają się zdjęcia do filmu „Klecha”. Ekipa pojawi się na Mszy św. rozpoczynającej pielgrzymkę i wyruszy także na pątniczy szlak.

- Zwrócił się do nas Jacek Gwizdała, reżyser filmu „Klecha”, opowiadającego o ks. Romanie Koltarzu, męczenniku radomskiego protestu z czerwca 1976 roku. Chodzi o to, że w filmie pojawią się sceny kręcone podczas pielgrzymki. Będzie to na przykład Msza św. I tu zadanie dla nas, grupy muzycznej. Polega ono na tym, by przygotować w tym roku piosenki śpiewane w tamtym czasie - wyjaśnia filipin ks. Piotr Woszczyk, odpowiedzialny za oprawę muzyczną pielgrzymkowych liturgii na wyjście z Radomia i spotkania całej pielgrzymki, np. pod Mstowem czy na Jasnej Górze.

Okazuje się, że te przygotowywane śpiewy, to nie utwory dawno zapomniane, ale piosenki, które nadal wykonuje się na pielgrzymim szlaku. - Chodziło przede wszystkim o dwie: "Czarną Madonnę" i "Czy wy wiecie, że jesteśmy świątynią". Ta druga wtedy, po robotniczym proteście, miała wyjątkową wymowę, gdy pielgrzymi w drugiej zwrotce śpiewali: "Czy wy wiecie, że jesteśmy z Radomia" - mówi ks. Woszczyk i dopowiada, że jest jeszcze jedna piosenka, której autorem jest ks. Lech Gralak: "Powędruj", czyli "Jezus swoją Matkę pozostawił… Wybierz się, wybierz się razem z nami na wspaniały pielgrzymkowy szlak". To też nadal znana i wykonywana piosenka.

A nam udało się dowiedzieć, że postać ks. Gralaka, radomskiego kapłana pielgrzyma z tamtych lat, pojawi się w filmie.

Zespół muzyczny już ćwiczy. Stała grupa to kilkanaście osób. Do niej dochodzą chętni zaproszeni przez media społecznościowe. - Ćwiczymy. Musimy też zwracać uwagę na instrumentarium. Ono dziś jest bogatsze. Wtedy, 40 lat temu, były to gitary, jakieś bębenki czy niekiedy skrzypce. Dziś mamy jeszcze flety, klarnety, a nawet oboje - wylicza filipin.