Ruszyły zdjęcia do filmu "Klecha"

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 05.08.2017 15:55

Pierwszy klaps miał miejsce w salce przy radomskiej farze. Kręcono scenę jasełek, w których młody Roman Kotlarz, późniejszy ksiądz, zagrał króla Heroda w masce Józefa Stalina trzymającego sierp i młot. Jednym ze statystów był bp Piotr Turzyński.

Pierwsza kręcona scena filmu dzieje się w 1952 r., jeszcze za życia Stalina. To jasełka grane w Krakowie Pierwsza kręcona scena filmu dzieje się w 1952 r., jeszcze za życia Stalina. To jasełka grane w Krakowie
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Ks. Roman Kotlarz, bohater filmu, to męczennik radomskiego protestu robotniczego z czerwca 1976 r. Pobłogosławił idących, a potem wstawiał się w kazaniach za represjonowanymi. Nachodzony i bity na plebanii w Pelagowie, gdzie był proboszczem, zmarł 18 sierpnia 1976 r.

- Ks. Kotlarz to w Polsce postać anonimowa. Wynika to z tego, że po wydarzeniach 1976 r. ówczesna władza zrobiła wszystko, by wymazać z historii nazwisko tego kapłana - mówił na antenie Radia Plus Radom Jacek Gwizdała, reżyser filmu.

Ekipa filmowa zamieszkała w radomskim seminarium i pozostanie tu do końca września. W seminarium będą także kręcone zdjęcia do filmu. - Jesteśmy tutaj, bo kuria jest współproducentem filmu. Poza tym jest to bardzo dobre miejsce do stworzenia odpowiedniego klimatu pracy nad takim filmem - powiedział naszej redakcji reżyser.

W niedzielę podczas Mszy św. rozpoczynającej pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę ekipa „Klechy” będzie robiła nagrania dźwiękowe, stąd niektóre z piosenek będą tymi, które śpiewano w drodze do Czarnej Madonny 40 lat temu.

W poniedziałek ekipa filmowa pojawi się na trasie pielgrzymki. - Plan filmowy będzie się znajdował między Hutą a Niekłaniem w okolicach Szydłowca. Będziemy również w Radomiu, Odrzywole nad rzeką Drzewiczką oraz w Częstochowie. Na początku września zdjęcia będą kręcone w pobliżu kościoła Świętej Trójcy, gdzie ks. Kotlarz błogosławił protestujących. Scena będzie grana z udziałem około tysiąca statystów - zapowiada J. Gwizdała.

Ks. Roman Kotlarz urodził się 17 października 1928 r. w Koniemłotach koło Staszowa. Święcenia kapłańskie przyjął 30 maja 1954 r. Był wikariuszem w Szydłowcu, Żarnowie, Koprzywnicy, Mircu, Kunowie i Nowej Słupi. Częsta zmiana placówek była skutkiem jego nieprzejednanej postawy wobec władz komunistycznych, które stosowały wobec niego różne szykany, a najczęstszą był zakaz uczenia religii w szkole.

W 1961 r. został proboszczem w podradomskim Pelagowie (obecnie Trablice). Był pod stałą inwigilacją SB.

25 czerwca 1976 r. znalazł się - jak sam zaznaczał - dobrowolnie wśród protestujących i ze schodów kościoła Świętej Trójcy błogosławił robotników w czasie manifestacji. Potem modlił się za represjonowanych i w kazaniach wstawiał się za nimi. Wzywano go na przesłuchania i przeszedł tzw. ścieżki zdrowia. Kilkakrotnie został pobity na plebanii przez „nieznanych sprawców”. 15 sierpnia 1976 r. zasłabł podczas Mszy św. Zmarł dwa dni później w szpitalu w Krychnowicach. Władze komunistyczne nie pozwoliły na pogrzeb na cmentarzu radomskim. Nabożeństwo pogrzebowe przerodziło się w manifestację patriotyczną. Kapłan został pochowany w rodzinnych Koniemłotach.

W 1990 r. Ryszard Kaczorowski, prezydent RP na uchodźstwie, odznaczył pośmiertnie ks. Kotlarza Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami "Za ofiarę życia w walce z komunistami o niepodległą Polskę", a 3 maja 2009 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył go pośmiertnie Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

Czytaj także: