Superkozackie bity dla Jezusa

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 17.09.2017 13:20

"Nieziemskie granie" kolejny raz wypełniło centrum Radomia. Apel Młodych przed Urzędem Miasta poprzedziły Targi Wspólnot i rewelacyjny koncert "Siewców Lednicy". Potem było równie gorąco.

Selfie z bp. Henrykiem Tomasikiem to także wspomnienie z tegorocznego Apelu Młodych Selfie z bp. Henrykiem Tomasikiem to także wspomnienie z tegorocznego Apelu Młodych
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Ponad 5 tys. osób z całej diecezji przybyło na Apel Młodych, który w tym roku został poszerzony o Forum Młodych (nasza relacja tutaj). Po przejściu ulicami miasta z Liceum Katolickiego na Plac Corazziego przed Urzędem Miasta rozpoczęły się Targi Młodych. Na stoiskach ustawionych tuż przy budynku Urzędu Miasta prezentowały się ruchy, stowarzyszenia i organizacje związane jakoś z ewangelizacją.

- Byłam na Forum Młodych, a teraz jestem na Targach. Nasze stoisko, czyli namiot Ruchu Światło-Życie odwiedzało wiele osób. Byli wśród nich ludzie z innych ruchów czy stowarzyszeń. Wymienialiśmy doświadczenia, poznawaliśmy się lepiej. To było bardzo potrzebne - mówi Aleksandra Pawelec, z oazowej wspólnoty działającej przy parafii św. Stefana na radomskim Idalinie, studentka I roku architektury wnętrz.

Gdy tylko Targi rozwinęły się na dobre, na scenie koncert rozpoczęli "Siewcy Lednicy". Taniec, świadectwo wiary poprzez śpiew i komentarz. Atmosfera rosła z minuty na minutę. Równolegle z nią gęstniał tłum na placu.

- Przyjechaliśmy grupą 70 osób. To uczniowie liceów i gimnazjum w Przysusze - mówi ks. Mariusz Morawski, katecheta. - Wielu z nich już było wcześniej na Apelach, ale zabrali też ze sobą nowe koleżanki i kolegów. Po Apelach te osoby chętniej angażują się w życie parafii, są także mocniej aktywni na katechezie - dodaje kapłan.

Koncert „Nieziemskie granie” kolejny raz poprowadził zespół "Młodzi z Winkiem", pod batutą ks. Bartłomieja Winka, z kapitalną konferansjerką Olgi Nawary i Kamila Milczarka. Niemal 20 piosenek, które bawiły, wzruszały, ale dawały również okazję do świadectwa i modlitwy.

- Byłam na Apelach jako uczestniczka. Dziś pierwszy raz staję na scenie, by śpiewać. Nie da się wykonywać muzyki chrześcijańskiej, by przy tym nie dawać świadectwa swej wiary - mówi Katarzyna Jaśkiewicz z podradomskiego Zakrzówka, studentka muzykologii II stopnia na KUL, stypendystka Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia.

Gdy ks. Jakub Bartczak zakończył swój koncert, młodzi dosłownie oblegli go, chcąc wynieść z Apelu selfie z raperem w sutannie. Duszpasterz przyjechał z archidiecezji wrocławskiej, gdzie pracuje. - Robię, co mogę dla Jezusa. Przychodzący do seminarium przynoszą ze sobą różne pasje. Ja pojawiłem się z rapem. Postanowiłem wykorzystać to dla ewangelizacji, głównie młodych - mówi raper.

Ks. Bartczak utwory poprzedzał żywym dialogiem i zachętą do uczestnictwa. A gdy miał zacząć kolejny, prosił: "Panie akustyku, proszę o ten superkozacki bit". Chwilę potem tłum młodych rytmicznie wołał: "Wierzę!" czy "Jezus Chrystus!".

Apele Młodych to nie tylko śpiew, ale też i chwile modlitwy i głębokiej zadumy. - Jestem bardzo wzruszona widząc tylu młodych, którzy przyjechali tu, by szukać Pana Boga. Tu śpiewają i tańczą, a w parku klęczą na kamieniach i adorują Najświętszy Sakrament, spowiadają się - dzieli się wrażeniami s. Julia Dubowska, która ze sceny opowiadała o cudzie eucharystycznym w Sokółce, którego była świadkiem.

Na koniec przed scenę w uroczystej procesji przyniesiono Najświętszy Sakrament. Tutaj adorację poprowadzili ks. Bartczak i s. Julia. Po błogosławieństwie odśpiewano Apel Jasnogórski połączony z medytacją bp. Henryka Tomasika.