Odczarowujemy Downa

Marta Deka Marta Deka

publikacja 14.03.2018 14:24

Dodatkowy chromosom nazywają chromosomem miłości.

Scena ze pantomimy "Peregrinus - władca serc" Scena ze pantomimy "Peregrinus - władca serc"
Marta Deka /Foto Gość

Obchody Światowego Dnia Zespołu Downa w Zespole Szkół Muzycznych w Radomiu zorganizowały Stowarzyszenie Pomocy Niepełnosprawnym Centrum Edukacyjno-Rehabilitacyjnego "Do Celu" oraz V Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Romualda Traugutta przy wsparciu Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego.

- My Światowy Dzień z Zespołem Downa obchodzimy tydzień wcześniej, bo ten przypada 21 marca. Data nie jest przypadkowa. 21 marca to jest pierwszy dzień wiosny, to są narodziny ludzi wyjątkowych, ale także jest to 3. miesiąc roku. Zespół Downa to trisomia - potrójny chromosom 21 pary, stąd uznano 21 marca za Światowy Dzień Zespołu Downa - wyjaśnia Tatiana Kaplińska, kierownik Warsztatu Terapii Zajęciowej "Do celu", która dziś wystąpiła przede wszystkim jako mama Maćka, chłopca z zespołem Downa.

Zespół Downa nie jest chorobą. Jest to zaburzenie genetyczne. W każdej komórce jest 1 dodatkowy chromosom, zamiast 46 jest 47, i to on odpowiada za różne schorzenia, m.in. niepełnosprawność intelektualną, wadę serca, także za stygmaty widoczne na twarzy: płaski nos, skośne oczy. - Ale ja przewrotnie razem z moją koleżanką Dorotą Wólczyńską, która jest fotografem, nazywamy ten chromosom - chromosomem miłości. Uważam, że osoby z zespołem Downa skupiają w sobie najlepsze cechy ludzkości i wszyscy powinniśmy się od nich uczyć. To są osoby przepełnione miłością, sympatią, uśmiechem. Gdyby ich było więcej na świecie, to na pewno nie mielibyśmy wojen. Ktoś, kto zaczyna z nimi obcować, kocha ich całym sercem - mówi pani Tatiana.

Do udziału w imprezie zostali zaproszeni przedstawiciele Warsztatów Terapii Zajęciowej i uczniowie szkół ponadgimnazjalnych.

Na początku obejrzeli spektakl "Peregrinus - władca serc" w którym występowali uczniowie, głównie z V LO. - To jest pantomima o tym, jak urodził się Maciek. Dla mnie to bardzo osobiste doświadczenie. Maciek ma już 11 lat, ale to, czego doświadczyłam wtedy, wciąż jest żywe - mówi T. Kaplińska. W rolę matki wcieliła się Wiktoria Stefańska. - Trudno było wcielić się w tę rolę, musiałam zagrać to, co czuła pani Tatiana. Chcemy przekazać innym to, co my myślimy: żeby szanować osoby niepełnosprawne. Świat idzie do przodu, coraz więcej osób patrzy na osoby niepełnosprawne jak na normalnych ludzi - powiedziała.

Uczestnicy imprezy mówili, że pantomima dała im wiele do myślenia i teraz inaczej będą postrzegać osoby niepełnosprawne.

Po spektaklu pani Tatiana opowiadała młodzieży, czym jest zespół Downa, co charakteryzuje te osoby i co zrobić, żeby w społeczeństwie była tolerancja. - Kierujemy nasze działania do młodych, bo za parę lat to oni będą kształtować rzeczywistość w mieście. Chcemy ich uwrażliwić na potrzeby osób z niepełnosprawnością intelektualną. Akceptacja takich osób wzrasta, bo nasze społeczeństwo jest coraz bardziej świadome, ale wśród młodzieży do dziś jest w obiegu stwierdzenie: "Ty Downie", jeśli chcą komuś dokuczyć. Mam nadzieję, że im się zapali lampka w przyszłości i będą zwracać uwagę, gdy ktoś będzie tak do kogoś mówił - powiedziała pani Tatiana.

Od przeszło czterech lat w organizację Światowego Dnia Zespołu Downa włącza się społeczność V Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Romualda Traugutta. - Od przeszło czterech lat razem z panią Tatianą odczarowujemy zespół Downa. Warto to robić, bo zazwyczaj ludzie nie wiedzą, co to jest, a kiedy czegoś nie wiemy, to się zazwyczaj tego boimy - mówi Agnieszka Gierwatowska, nauczyciel V LO.