Przyszli, aby zarażać

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 21.05.2018 23:05

W ramach Tygodnia Ewangelizacyjnego w muszli koncertowej w Radomiu prezentowała się oaza.

Młodzi nie straszą, ale zapraszają do włączenia się we wspólnoty ewangelizacyjne, działające w diecezji radomskiej Młodzi nie straszą, ale zapraszają do włączenia się we wspólnoty ewangelizacyjne, działające w diecezji radomskiej
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Na scenie grupa animatorów z diakonii muzycznej. Śpiew, taniec, zabawa szybko udzielają się uczestnikom. Rzecz dzieje się w centrum miasta, w parku im. Tadeusza Kościuszki. Pogoda wyśmienita, więc i sporo przechodniów. Zatrzymują się, przyglądają, a wielu włącza się czynnie w to, co się dzieje. - Patrzę na tę młodzież z podziwem i radością. Są fantastyczni, odważni w wyznawaniu swojej wiary. To młodzież, której nie trzeba się bać i o nią nie trzeba się bać - mówi jedna z radomianek.

Nad całością czuwa Piotr Kowalski, animator oazy. Piotr kończy studia prawnicze na KUL. - Oaza to moje życie, to centrum, wokół którego się kręcę - mówi. Piotr i Katarzyna Nowocień, tegoroczna maturzystka, zgodnie twierdzą: - Chcemy pokazać, że Kościół w Radomiu ma różne wspólnoty, które wychodzą na ulice, by się pokazać. One cieszą się Chrystusem, cieszą tym, że są w Kościele i zapraszają.

Animatorzy przyznają, że obecność w oazie stała się okazją do poznania wielu fantastycznych ludzi, i z Radomia, i wielu miejscowości diecezji. - Ja w ostatnim czasie poszerzyłem ten krąg o ludzi z diecezji warszawskiej praskiej i krakowskiej - dodaje Piotr. Oboje, pytani o to, co daje udział w oazie, wyliczają: - Odwagę głoszenia Chrystusa, własne wzrastanie w wierze, kształtowanie charakteru i bycie we wspólnocie.

W spotkaniu bierze udział niepełnosprawny Andrzej Cieślak z parafii katedralnej. - 21 razy byłem na pielgrzymce. Gdy jeszcze chodziłem, na pielgrzymce ofiarowałem się Matce Bożej przed Jej obrazem na Jasnej Górze. Opowiedziałem Jej całe moje życie. "Maryjo, zrób ze mną, co chcesz" - powiedziałem. W te same wakacje przydarzył mi się wypadek. Złamałem kręgosłup. Od razu po operacji obudziłem się i podziękowałem za to, co mi się zdarzyło. Dziś mówię: "Boże, dziękuję Ci za dar krzyża, którym mnie obdarowałeś" - wyznaje.

Młodym towarzyszą duszpasterze i siostra moderatorka. - Dziś Ruch Światło-Życie, ten młodzieżowy i ten oazy rodzin, prezentuje się mieszkańcom Radomia. Chcemy pokazać, że oaza jest piękną przystanią dla rodziny. Tu można budować swoje życie rodzinne i małżeńskie na dobrym fundamencie, na skale, jaką jest Jezus Chrystus. Rodziny, które są w Ruchu, dają dobry przykład swoim dzieciom, bo jednym ze zobowiązań Domowego Kościoła jest wspólna modlitwa małżeńska i rodzinna. Z oazy rodzin i oazy młodzieżowej wypływa dużo światła i tym światłem chcemy się dzisiaj dzielić - mówi ks. Daniel Glibowski, opiekun diakonii ewangelizacji oazy, wikariusz radomskiej parafii pw. św. Brata Alberta. - Z naszą diakonią jesteśmy tu, w parku, w każdą drugą sobotę miesiąca. Ewangelizujemy, gramy w piłkę, rozdajemy ulotki informujące o wszystkich radomskich wspólnotach.

- Pokazujemy, jak piękna może być integracja, gdy dzieje się w blasku Ducha Świętego. Tym chcemy zarażać, bo chodzi o to, żeby rodziny mogły odnaleźć drogę oparcia małżeństwa i rodziny na Panu Bogu, a młodzi mogli zobaczyć, że da się budować swoje życie na dobrych podstawach - dodaje s. Małgorzata Kobylarz, diecezjalna moderatorka Ruchu Światło-Życie.

Wspólny śpiew i zabawa łączy członków Ruchu i tych, którzy zatrzymali się tutaj podczas spaceru. Gdy śpiew milknie, na scenę wchodzą małżeństwa z dziećmi z Domowego Kościoła. Ich świadectwo niesie się po parku. - Coś w tym jest. Jeszcze brakuje mi odwagi, by się w to włączyć - mówi młody mężczyzna. Na ławce, nieco dalej od muszli, siedzi kilka młodych osób. Doskonale słychać to, co dzieje się na scenie. - Kurczę, oni są naprawdę wierzący! - słyszę, przechodząc obok nich.