To był wspaniały czas

kp

publikacja 29.05.2018 22:52

Niedługo spotkają się na oazach wakacyjnych.

Ważnym czasem podczas Oazy Modlitwy był ten przeżywany na Eucharystii. Mszę św. sprawuje ks. Krzysztof Dukielski Ważnym czasem podczas Oazy Modlitwy był ten przeżywany na Eucharystii. Mszę św. sprawuje ks. Krzysztof Dukielski
s. Małgorzata Kobylarz

Niespełna 30 oazowiczów przeżywało w pionkowskiej "Betanii" swoją ostatnią w tym roku formacyjnym Oazę Modlitwy.

- Rozpoczęliśmy ją tradycyjnie od Mszy św., podczas której ksiądz moderator Krzysztof Dukielski zachęcał nas do życia w charyzmacie Ruchu Światło-Życie. Uświadomił nam, że celem formacji nie jest tylko bycie animatorem, lecz świętość. Podczas adoracji mieliśmy okazję w ciszy stanąć w prawdzie o sobie samym przed Panem Jezusem. Na sobotnich spotkaniach w grupach podjęliśmy tematykę dróg ku wyzwoleniu. Jedną z nich można realizować, podejmując się Krucjaty Wyzwolenia Człowieka - mówi Natalia Zaręba. Oazowicze zapewniają, że gdy słuchali homilii, zdali sobie sprawę, iż powinni być jak dzieci i zaufać Ojcu z nieba tak, jak maluchy ufają swoim rodzicom.

Choć pogoda nie była najlepsza, to nie przeszkadzała w dobrej zabawie. "Betania" zamieniła się w scenę muzyczną, a na niej królowało karaoke. - Znane hity w naszym wykonaniu słychać było w całych Pionkach - wspomina Natalia.

Czas trwania oazy zahaczył o Dzień Matki, więc jej uczestnicy obdarowali fioletowym storczykiem oazową mamę s. Małgorzatę Kobylarz. Kwiatek był wyrazem wdzięczności i miłości. Motyw tego szczególnego dnia towarzyszył wszystkim również podczas pogodnego wieczoru. Kilku uczestników zaprezentowało scenki niemal rodem z kabaretu, które dostarczyły wszystkim wiele radości. - Nie zapomnieliśmy też o naszej Niepokalanej, której pięknie wyśpiewaliśmy Litanię Loretańską. Aby odnowić nasze życie, podjęliśmy indywidualne postanowienia, które symbolicznie złożyliśmy na ołtarzu podczas niedzielnej Eucharystii. "Betanię" opuściliśmy ze śpiewem na ustach. Najbardziej lubiane przez nas religijne piosenki towarzyszyły nam podczas podróży do domu. Nie było nam smutno podczas pożegnania, bo wiemy, że już niebawem spotkamy się na oazach wakacyjnych. Za ten wspaniały czas chwała Panu! - podsumowuje Natalia.