W zeszytach same szóstki

Krystyna Piotrowska Krystyna Piotrowska

publikacja 13.06.2018 16:57

W PSP nr 33 im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Radomiu przy ul. Kolberga odbył się VI Międzyszkolny Turniej dla klas III szkół podstawowych "Matematyczne Potyczki".

Zwycięska drużyna z PSP nr 33 z organizatorkami turnieju Zwycięska drużyna z PSP nr 33 z organizatorkami turnieju
Krystyna Piotrowska /Foto Gość

Walczyły w nim drużyny z radomskich szkół - PSP nr 3, PSP nr 5, PSP nr 18, PSP nr 21, PSP nr 28 i PSP nr 33. Pierwsze trzy miejsca zajęły - kolejno - drużyny z PSP nr 33, nr 5 i nr 28. Dla wszystkich uczestników organizatorzy przygotowali upominki. Był też słodki poczęstunek.

- To nie jest typowy konkurs, to jest turniej. Zgłaszają się drużyny 4-osobowe, a praca grupowa przynosi niesamowite efekty dydaktyczne. Zawodnicy wspaniale pracują i, co widać, doskonale się dogadują. W drużynie są dzieci z tej samej szkoły, ale z różnych klas. Za zadania mają labirynty, rebusy, bajki matematyczne, czyli zadania tekstowe. Radzą sobie znakomicie, świetnie analizują postawione im zdania. Turniej cieszy się dużym zainteresowaniem i być może w przyszłym roku będzie to już turniej regionalny. Nagrody mamy atrakcyjne, a to dzięki sponsorom, którym serdecznie dziękujemy za wsparcie - powiedziała Joanna Dziwirek, nauczyciel kształcenia zintegrowanego w PSP nr 33, główny organizator i pomysłodawca tego wydarzenia. Razem z panią Joanną konkurs przygotowywały i prowadziły: Edyta Gutowska, Agnieszka Kutkowska, Ilona Ślusarczuk i Anna Franaszczyk.

Liderem zwycięskiej drużyny był Mateusz Mazur z kl. IIIa. Przyznał, że jego drużyna spodziewała się, iż może zająć pierwsze miejsce, bo jest po prostu bardzo dobra. Jej członkowie, zapytani o oceny, z dumą mogli odpowiedzieć, że w ich zeszytach są tylko te najwyższe.

- Wszystkim się wydaje, że matematyka jest najtrudniejszym przedmiotem, a tymczasem jeśli dzieci są dobrze prowadzone i potrafimy ich matematyką zainteresować - na przykład poprzez zabawę - to widać efekty - podsumowuje J. Dziwirek.