Marszałek Piłsudski w Radomiu

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 17.06.2018 07:00

To było w 1930 r. Naczelnik Państwa przyjechał na odsłonięcie Pomnika Czynu Legionowego.

- Cieszy mnie niepomiernie, że oto wy, mieszkańcy zacnego grodu Radomia, święcicie Pomnik Czynu Legionowego, oddając honor polskim żołnierzom - powiedział Naczelnik Państwa - Cieszy mnie niepomiernie, że oto wy, mieszkańcy zacnego grodu Radomia, święcicie Pomnik Czynu Legionowego, oddając honor polskim żołnierzom - powiedział Naczelnik Państwa
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Właśnie to wydarzenie stało się pierwszym punktem tegorocznej odsłony Anima Urbis – poszukiwania ducha miasta. Marszałek przyjechał na radomski Rynek odkrytym samochodem, a potem wygłosił do mieszkańców przemówienie. - Poprzez legionistów Polska chciała dać podczas wojny reprezentację polskiego żołnierza i polskich nad nim dowódców. Wskutek naturalnej niechęci i oporu ze strony zaborców, wskutek niedowierzania, że ten zamiar mógł być zrealizowany, my, legioniści, walcząc nieustannie o swoje cele, staliśmy się wyrazem obrony honoru i dumy narodowej. Cieszy mnie niepomiernie, że oto wy, mieszkańcy zacnego grodu Radomia, święcicie Pomnik Czynu Legionowego, oddając honor polskim żołnierzom, którzy 16 lat temu mieli marzenie o wolniej Polsce i marzenie to ochoczo spełnili. Dziękuję wam, radomianie, za to dzieło. Ten legionista z wysoka spoglądać będzie na wasze miasto. No bo któż mógł lepiej wyrazić ideę czynu legionowego niż ten polski żołnierz, legionista właśnie. Proszę o odegranie naszego legionowego hymnu "Pierwszej Brygady" - mówił marszałek, w którego rolę wcielił się aktor Włodzimierz Mancewicz.

- Za każdym razem, a to 8. odsłona Anima Urbis, szukamy ducha miasta, czyli miejsc i ludzi zapisanych w sposób wyjątkowy dla historii Radomia. W tym roku obchodzimy 100. rocznicę odzyskania niepodległości i czymś naturalnym jest, że temu wydarzeniu poświęcamy najwięcej miejsca, stąd także tegoroczny tytuł "Radomskie ścieżki wolności" - powiedziała Renata Metzger, dyrektor Ośrodka Kultury i Sztuki "Resursa Obywatelska", organizatora imprezy.

Z roku na rok przybywa uczestników. W tym roku było to kilkaset osób, które szły od Rynku obok kościoła i klasztoru bernardynów, siedziby Straży Pożarnej, ulicą Piłsudskiego, mijając ławeczkę Leszka Kołakowskiego na plac przed Urzędem Miasta. Wszędzie przypominano wkład osób związanych z Radomiem w walkę o niepodległość.

- Nasza nocna wędrówka bezapelacyjnie wieść musi po krętych, ale jakże pięknych ścieżkach radomskiej wolności. Opowiemy wam o pewnych miejscach i niezwykłych ludziach, którzy swoją walką, patriotycznym zaangażowaniem, postawą przyczynili się do tego, co stało się pamiętnego 2 listopada 1918 r. - mówił uczestnikom Duch Miasta. A 2 listopada, sto lat temu, był dniem, gdy mieszkańcy rozbroili austriackich żołnierzy i Radom odzyskał niepodległość ponad tydzień wcześniej niż reszta rozdartego zaborami kraju, ogłaszając Republikę Radomską.