Sukcesy Karabania

Krystyna Piotrowska Krystyna Piotrowska

publikacja 13.07.2018 01:18

Są zakochani w sobie i w muzyce. To, czego się dotkną, zamienia się w złoto.

Dzieci z zespołu Karabanio w Łodzi na ul. Piotrkowskiej Dzieci z zespołu Karabanio w Łodzi na ul. Piotrkowskiej
Archiwum zespołu Karabanio

Z tym złotem to nie przesada, a chodzi o laury i nagrody, jakie zdobywa prowadzony przez nich zespół, który swoje pierwsze kroki stawiał niecałe 4 miesiące temu. Marlena i Mariusz Kowalscy są założycielami Grupy Muzycznej Etniczno-Folkowej "Karabanio". W grupie jest 40 uczniów z radomskich szkół PSP nr 15 i PSP nr 23, w których muzyki uczy pani Marlena. - Połączyłam zespoły z tych szkół. Dzieci się zintegrowały i wyszło coś fajnego - mówi.

Pani Marlena skończyła edukację artystyczną w zakresie sztuki muzycznej na Uniwersytecie J. Kochanowskiego w Kielcach, a w pracy magisterskiej pisała o swoim mężu. Gra na skrzypcach, altówce, instrumentach klawiszowych, jest wyjątkowo uzdolniona wokalnie. Od 6. roku życia śpiewała w zespole Oratorium prowadzonym przez ks. Lecha Gralaka. Zespół jeździł po całym świecie. To były lata 90. W ubiegłym roku dostała propozycję, żeby zająć się zespołem Pieśni i Tańca "Wolanianki". Po pół roku współpracy zespół zdobył w styczniu pierwszą nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Będzinie. Pani Marlena zawsze chciała mieć własny zespół, dlatego pożegnała się z Wolaniankami, dla których już wtedy piosenki komponował jej mąż.

Marlena i Mariusz Kowalscy akompaniują zespołowi podczas koncertu w Toruniu   Marlena i Mariusz Kowalscy akompaniują zespołowi podczas koncertu w Toruniu
Archiwum zespołu "Karabanio"
- Gdy poznałem Marlenkę 13 lat temu, pomyślałem, że ta dziewczyna nie jest z Polski. Może jest z Górskiego Karabachu - trochę Gruzinka, trochę Cyganka? Żeby zdrobnić Karabach, mówiłem na nią Karabanio. No i jak było nazwać zespół Marlenki? Tylko Karabanio - śmieje się pan Mariusz. Zespół jest pani Marleny, ale głównym kompozytorem i aranżerem jest jej mąż. - Staramy się, żeby to były utwory autorskie - podkreśla pani Marlena.

Zespół już ma ogromne sukcesy - I nagrodę na Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Integracyjnej w Radomiu „Śpiewajmy razem” i Nagrodę Specjalną za najlepszą aranżację na II Festiwalu Piosenki Religijnej i Patriotycznej w Toruniu. Na VIII Międzynarodowym Festiwalu Twórczości Młodych „Folkowe Inspiracje” w Łodzi zespół wyśpiewał Brązową Łódkę i jako jedyny został poproszony o indywidualny występ już poza konkursem.

- Chcemy prezentować muzykę etniczną z wielu zakątków świata, nie tylko ludową z Polski, ale chcemy pokazywać naszą polskość przemieszaną z muzyką z innych krajów. Posiadamy unikatowe instrumentarium. A Mariuszek, z jego artystyczną duszą, ma oryginalne pomysły. Chcemy to wykorzystać i zarażać naszą pasją młodych ludzi - mówi pani Marlena.

M. Kowalski jest muzykiem i kompozytorem, a z wykształcenia prawnikiem. Ma na swoim koncie 11 płyt długogrających (4 z nich to bestsellery), dwa oratoria - „Pasja Jezusa Chrystusa” i „Życie Jezusa Chrystusa wg wizji bł. Anny Katarzyny Emmerich” z orkiestrą symfoniczną. Jest jednym z niewielu polskich muzyków, który gra na instrumencie z Armenii o nazwie duduk. Został on wykorzystany w filmach „Pasja”, „Gladiator” i we wszystkich największych produkcjach filmowych na świecie.

Pan Mariusz jest absolwentem Ogniska Muzycznego, a dalszą edukację muzyczną odbywał prywatnie. - Jestem zainspirowany życiem Jezusa i uważam, że najpiękniejsze instrumenty są właśnie z Izraela, Armenii, Palestyny, Persji. Mam je, gram na nich i są one niezbędne, żeby oddać ducha tamtych czasów. Prowadzimy też warsztaty muzyczne, na których staram się przekazać całą wiedzę, którą posiadam - muzyczną, instrumentalną, producencką, religijną - opowiada.

Pan Mariusz gra na tak wielu instrumentach, że proszony o podanie ich liczby, nie potrafi tego zrobić. Jak mówi, najbardziej interesują go te, z których najtrudniej wydobyć dźwięk, nie tak jak np. fortepian, gdzie wystarczy uderzyć w klawisz. Znajomi wiedzą, jaką ma pasję i przywożą mu instrumenty z całego świata. - Zacząłem się nimi interesować jakieś 20 lat temu. Wtedy trudno było je zdobyć. Dziś, w dobie internetu, jest o wiele łatwiej - dodaje.

- Wśród młodzieży staramy się szerzyć naszą duchowość i dlatego śpiewamy w kościołach. Pomagamy młodym modlić się poprzez muzykę, ale chcemy też przekazywać te wartości, które są w życiu najważniejsze - podkreśla pani Marlena.

Państwo Kowalscy chcą podziękować paniom dyrektor Izabeli Leśniewskiej z PSP nr 23 i Małgorzacie Suligowskiej z PSP 15, które ich wspierają i udostępniają sale na próby. Dziękują też klasztorowi ojców jezuitów w Radomiu. Mają tam pracownię, bo oboje grają w religijnym zespole Gaudeamus.