Na planie "Klechy" spłonął autobus

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 19.09.2018 00:00

Zakończyły się filmowe zdjęcia robotniczego protestu z czerwca 1976 r. w Radomiu.

Protest zakończył się zamieszkami, które potem komunistyczna propaganda wykorzystała, by robotników Radomia nazwać warchołami Protest zakończył się zamieszkami, które potem komunistyczna propaganda wykorzystała, by robotników Radomia nazwać warchołami
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Ekipa filmowa pracowała intensywnie trzy dni. Zdaniem jej członków, pod względem technicznym to były najtrudniejsze obrazy filmu. Zamykano lub czasowo ograniczano ruch na rondzie Kazimierza Wielkiego, kluczowego miejsca dla ruchu w centrum Radomia. To historyczne miejsce, bo tutaj 25 czerwca do idących w robotniczym proteście dołączył ks. Roman Kotlarz, a potem błogosławił im ze stopni kościoła księży jezuitów.

Ks. Kotlarz jest bohaterem filmu, do którego scenariusz napisał Wojciech Pestka, a reżyseruje Jacek Gwizdała.

Bohaterski kapłan, który poszedł z protestującymi i błogosławił im ze schodów kościoła księży jezuitów, był nachodzony przez tzw. nieznanych sprawców i zmarł w wyniku pobicia 18 sierpnia 1976 roku.

Premiera filmu przewidziana jest na początek przyszłego roku.