Quo vadis - dokąd idziesz?

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 27.12.2018 23:45

Pod tym hasłem odbywają się w radomskim seminarium rekolekcje dla młodzieży męskiej.

Na początek rekolekcji uczestnicy mieli za zadanie poznać seminaryjny gmach. Pomocą jest makieta Na początek rekolekcji uczestnicy mieli za zadanie poznać seminaryjny gmach. Pomocą jest makieta
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Zdaniem ks. Pawła Gogacza, wykładowcy filozofii i wychowawcy w radomskim seminarium, to nie są rekolekcje, które miałyby charakter ściśle powołaniowy do kapłaństwa. - To już 13. rekolekcje, które organizuję. Za każdym razem przyświeca nam idea poważnego podejścia do pytania o drogę życiową naszych uczestników. Chodzi o to, by wybrali swoją drogę życia mądrze i odpowiedzialnie. Za każdym razem, planując rekolekcje, zbieramy się z alumnami, którzy będą pomagali w ich przeprowadzeniu, i szukamy przewodniej myśli. Trwa burza mózgów. Klerycy przynoszą pomysły, które zrodziły się jako owoc ich praktyk duszpasterskich podczas wakacji i jako efekt spotkań z różnymi grupami ludzi młodych, z którymi spotykają się w czasie roku akademickiego. W efekcie postawiliśmy na św. Piotra. To apostoł, który nie od razu zdobył aureolę świętości. Wybrany przez Pana Jezusa na pierwszego z apostołów miał chwilę zdrady, a potem wielką drogę ewangelizatora. To chcemy pokazać jako drogę dojrzałych wyborów naszym uczestnikom w odpowiedzi na pytanie o drogę życiową - mówi ks. Gogacz.

- Rekolekcje rozpoczynamy od gry terenowej, która ma za zadanie zapoznać z seminaryjnym gmachem, w którym uczestnicy odbywają rekolekcje. Kolejny cel tej gry to poznanie siebie nawzajem i wprowadzenie w główny temat rekolekcji - mówi dk. Rafał Mierzejewski. Rafał przygotowuje je 6. raz, a sam był uczestnikiem takich rekolekcji, gdy rozpoczynał naukę w szkole średniej. - Do dziś pamiętam alumnów, którzy wtedy byli naszymi opiekunami, a dziś są już księżmi. A i ja sam cieszę się tym, że mam kontakt z uczestnikami rekolekcji, w których uczestniczyłem. Piszą do mnie rekolektanci, którzy założyli własne rodziny. Oni cieszą się, że tamte rekolekcje pozwoliły im dokonać ważnych wyborów - mówi dk. Rafał.

30 uczestnikami rekolekcji opiekuje się 20 alumnów. Niejeden z nich, zanim wstąpił do seminarium, uczestniczył w tych rekolekcjach. - Jestem dziś alumnem I roku. Wcześniej uczestniczyłem w tych rekolekcjach 6 razy. Teraz jako alumn, który wybrał swoją drogę, chcę pomóc w takiej decyzji tym, którzy przyjechali na nasze rekolekcje - mówi al. Michał Gawęda.

- Te rekolekcje to dla mnie swoisty remis. Dwa razy byłem uczestnikiem i jestem tu drugi raz jako animator i kleryk. Spodziewam się, że będę mógł opowiadać o moim powołaniu, bo o to zapytają mnie uczestnicy, ale wciąż traktuję te rekolekcje jako okazję do odpowiedzi na pytanie o moją drogę i mój wybór drogi życiowej - mówi Piotr Hernik, alumn II roku.

Łukasz Supierz jest uczniem skarżyskiego technikum. - Mieszkam w parafii Sorbin. Do udziału w tych rekolekcjach zachęcił mnie proboszcz. Nie znam tu nikogo, ale patrząc na to, co tutaj przygotowano, mam nadzieję, że poznam tu wielu kolegów, a może i przyjaciół, i będą to dni, które pozwolą mi na dojrzały wybór mojej drogi życiowej - mówi.

Jan Golczyński z Garbatki-Letniska, uczeń technikum w Pionkach, ma w seminarium rodzonego brata, diakona Patryka. - Działam w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży. Do udziału w rekolekcjach zachęcił mnie proboszcz. Jestem na tych rekolekcjach trzeci raz. Każde z nich były dla mnie okazją, by wiele się dowiedzieć i kolejny raz tak na poważnie odpowiedzieć sobie, dokąd zmierzam i jakie są moje najważniejsze wybory - mówi.

Na rozpoczęcie rekolekcji Mszy św. w seminaryjnej kaplicy przewodniczył bp Piotr Turzyński. - W okresie Bożego Narodzenia alumni wyjechali do rodzinnych domów. Nasz seminaryjny dom byłby pusty, gdyby nie wasza obecność. Tę Eucharystię sprawuję w waszej intencji. Waszym rekolekcjom towarzyszy św. Piotr, mój patron chrztu i jednocześnie mój ukochany patron. To święty, który pokazuje, że w życiu nie ma przypadków, że Pan Bóg kieruje życiem każdego z nas z miłością - powiedział bp Turzyński.