Po raz trzeci zagrali dla Kamila Wurmańskiego

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 18.03.2019 17:05

Kamil, nazywany przez przyjaciół "Kamykiem", ministrant i piłkarz drużyny parafii u radomskich księży filipinów, bardzo powoli wraca do zdrowia.

"Kamyk" z rodzicami i Pawłem Skórą, mistrzem świata we freestyle footballu. "Kamyk" z rodzicami i Pawłem Skórą, mistrzem świata we freestyle footballu.
ks. Zbigniew Nemirski /Foto Gość

Dramatyczny wypadek zdarzył się podczas turnusu oazowego. Znaleziono go po posiłku w pokoju w stanie bliskim śmierci. Do dziś nie ustalono przyczyny choroby. Wszystko wskazuje na tragiczny zbieg okoliczności. Reanimacja i późniejsze leczenie uratowały jego życie, ale Kamil do dziś nie wrócił do pełnej świadomości. Chłopak uczył się w V LO im. R. Traugutta, grał w mistrzostwach ministrantów naszej diecezji, zdobywając puchary i tytuły. Po dramatycznym wydarzeniu przez pewien czas przebywał w klinice "Budzik". Obecnie przebywa w domu. Jego rehabilitacja wymaga dużych nakładów finansowych.

W tej sprawie wielką inicjatywę wykazała parafia, organizując między innymi charytatywny turniej piłkarski "Gramy dla Kamyka". - To już 3. edycja zawodów. Impreza rozwija się z roku na rok, angażując osoby chcące jakoś pomóc Kamilowi. Podobnie jak rok temu, zagrało 12 drużyn, bo to największa liczba, jaka - z powodów organizacyjnych - może zagrać, choć zainteresowanie było znacznie większe. To drużyny z Radomia - parafialne, osiedlowe, jest reprezentacja gospodarzy, czyli PSP 33, ale także składająca się z członków rodziny Kamila. Jest także zespół, który przyjechał do nas z Warszawy - mówi ks. Karol Warchoł COr, organizator turnieju.

Duszpasterz opowiada, że niedawno Kamil dostał koszulkę Czarnych Radom. Podobnie jak rok temu, Kamil był na turnieju z rodzicami. - W tym roku, co bardzo cieszy, pokazał się, trochę chodząc po boisku, co jest postępem w rehabilitacji. Nadal troską jest kwestia świadomości. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy zaangażowali się w przygotowanie i przebieg turnieju. Zaprosiliśmy dla nich Pawła Skórę. Mistrz świata we freestyle footballu dał pokaz w przerwie między meczami - opowiada ks. Warchoł.

- Kamil to kolega mojego chłopaka. Gdy chłopak opowiedział mi o tym turnieju, postanowiłam pomóc, angażując się w przeprowadzanie zbiórki - mówi Agata Siara.

- Ja Kamila znam osobiście. Jeździliśmy na oazy. Także postanowiłam pomóc przy turnieju - dodaje Eliza Ciepielowska, przyjaciółka Agaty.

Z kolei Adrian Ciepielowski, brat Elizy, jest kolegą "Kamyka" od najmłodszych lat. - Byłem z nim w jednej grupie oazowej i służyliśmy do Mszy św. jako ministranci. Jest mi bliski od dzieciństwa - mówi.

W tym roku turniej wygrała drużyna z parafii Chrystusa Króla (os. Gołębiów I). II miejsce zajął zespół o nazwie Squadra, składający się głównie z dawnych lektorów filipińskiej parafii. III miejsce wywalczyła drużyna PSP 33. Wyłoniono także najlepszych zawodników:

najlepszy strzelec - Krystian Sowiński z parafii Chrystusa Króla,
najlepszy zawodnik - Sebastian Frydrych z PSP 33,
najlepszy bramkarz - Hubert Gadalski z PSP 33.

Sukces przyniosła również zbiórka. - Serdecznie wszystkim dziękujemy. Podczas turnieju udało się zebrać 4 tys. zł, a za pośrednictwem Facebooka - 8 tys. Zebrana kwota wystarczy spokojnie na pokrycie kosztów letniego turnusu rehabilitacyjnego dla Kamila - cieszy się ks. Warchoł.