Wnoszą do wspólnoty seminaryjnej ogromne bogactwo nie tylko swoją pracą, ale też mądrością życiową i ogromną pogodą ducha.
◄ Na seminaryjnym korytarzu (od lewej) Józef Kazimierczak, ks. Jarosław Wojtkun, Tomasz Porczyński i ks. Zenon Sala.
Marta Deka /Foto Gość
radom@gosc.pl
W Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu zatrudnionych jest 25 osób świeckich. – Wśród nich mamy dwóch wyjątkowych pracowników, za którymi usiłujemy nadążyć: to panowie Tomasz i Mundek – tak go nazywamy, chociaż ma na imię Józef. Gdyby nie było pana Mundka, nasze seminarium byłoby bardzo smutne i szare, bo nie byłoby kwiatów. Pan Tomasz to człowiek pełen humoru, który z uśmiechem wita każdego na furcie. Jest wyjątkowy, ponieważ cały czas z różańcem w ręku omadla nasze seminarium i nasze sprawy. Obydwaj są bardzo szlachetni, głęboko wierzący, całym sercem oddani temu, co robią i temu miejscu – naszemu seminarium – mówi ks. Zenon Sala, dyrektor ekonomiczny WSD.
Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.