Po raz trzeci zagrali, aby pomóc koledze

ks. Zbigniew Niemirski

|

Gość Radomski 13/2019

publikacja 28.03.2019 00:00

Kamil, nazywany Kamykiem, ministrant i piłkarz drużyny parafii u radomskich księży filipinów, bardzo powoli wraca do zdrowia.

Chłopiec z rodzicami i Pawłem Skórą,  mistrzem świata  we freestyle footballu. Chłopiec z rodzicami i Pawłem Skórą, mistrzem świata we freestyle footballu.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Dramatyczny wypadek zdarzył się podczas turnusu oazowego. Chłopca znaleziono w pokoju, w stanie bliskim śmierci. Do dziś nie ustalono, co się stało. Wszystko wskazuje na tragiczny zbieg okoliczności. Reanimacja i późniejsze leczenie uratowały życie Kamila, do dziś nie wrócił on jednak do pełnej świadomości. Kamil Wurmański uczył się w V LO im. R. Traugutta, grał w mistrzostwach ministrantów naszej diecezji, zdobywając puchary i tytuły. Po dramatycznym wydarzeniu przebywał w klinice „Budzik”, obecnie jest w domu. Jego rehabilitacja jest bardzo kosztowna. Wielką inicjatywę wykazała parafia, organizując m.in. charytatywny turniej piłkarski „Gramy dla Kamyka”, który odbył się w PSP nr 33 w Radomiu.

Dostępne jest 46% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.