Wielki Piątek w radomskiej katedrze

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 19.04.2019 22:20

Liturgii przewodniczył bp Henryk Tomasik. Wierni adorowali krzyż Chrystusa Pana.

W centrum wielkopiątkowej liturgii jest adoracja Chrystusowego krzyża W centrum wielkopiątkowej liturgii jest adoracja Chrystusowego krzyża
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Z rzeszą wiernych, którzy wypełnili katedrę, w nabożeństwie uczestniczył bp Adam Odzimek. Ordynariusz radomski mówił w homilii, że kontemplacja męki Pana Jezusa powinna prowadzić do trzech postaw: wdzięczności, współczucia i zadośćuczynienia.

Udział w Eucharystii jest najpiękniejszym sposobem okazania wdzięczności Chrystusowi. - Chrześcijanin, który opuszcza niedzielną Mszę świętą, nie ma w sercu wdzięczności wobec Chrystusa - podkreślił bp Henryk i przypomniał kartagińskich męczenników chrześcijańskich z 304 r., którzy postawieni przed rzymskim trybunałem w obliczu śmierci pytali odważnie prokuratora: "Czy ty to wiesz, czy tego nie rozumiesz, że chrześcijanin nie może istnieć bez Eucharystii?"

Słowa te wybrzmiały tym mocniej, że Wielki Piątek to jedyny dzień w roku, gdy w kościołach całego świata nie sprawuje się Eucharystii.

Krzyż Chrystusa jest zaproszeniem do zadośćuczynienia za grzechy każdego z nas i grzechy całego świata. Biskup Tomasik przypomniał podpowiedź z dawnych książeczek do nabożeństwa, gdzie proponowano, by na widok podniesionej Hostii zapytać: "Jaki dar trudnego dobra możesz złączyć z cierpieniem Chrystusa?"

- Tym trudnym dobrem może być doświadczenie choroby, krzywdy, czy oszczerstwa, którego doświadczamy. Każda trudna chwila może nabierać nowego sensu, gdy jest złączona z ofiarą Chrystusa. Wynagrodzenie to szczególny sposób współczucia i wdzięczności, które składamy Chrystusowi za to wszystko co uczynił dla każdego z nas - powiedział ordynariusz.

Po homilii w specjalnej modlitwie wiernych, śpiewanej tylko jeden raz w roku, polecano sprawy całego świata, Kościoła, chrześcijan, Żydów, ludzi innych religii, a także osób niewierzących. Potem była adoracja krzyża.

Nabożeństwo, po Komunii św., zakończyło się przeniesieniem Najświętszego Sakramentu z ciemnicy do grobu.