Dzień otwartych drzwi w radomskim seminarium

Marta Deka Marta Deka

publikacja 19.05.2019 00:56

Klerycy oprowadzili swoich gości po seminaryjnym gmachu, opowiedzieli o swoim życiu i zaprosili do wspólnej modlitwy i zabawy.

Do seminaryjnego gmachu zapraszają ks. Jarosław Wojtkun (z lewej) i ks. Paweł Gogacz. Do seminaryjnego gmachu zapraszają ks. Jarosław Wojtkun (z lewej) i ks. Paweł Gogacz.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Na zakończenie Tygodnia Modlitw o Powołania do Kapłaństwa i do Życia Konsekrowanego Wyższe Seminarium Duchowne w Radomiu zaprosiło do siebie wiernych z diecezji.

- W czasie rekolekcji dla pytających o wiarę i drogę życiową wielu uczestników mówiło, że chciałoby przywieźć swoich kolegów, koleżanki czy znajomych do seminarium, ale na okres krótszy niż kilka dni, bo tyle trwają rekolekcje. Zainspirowałem kleryków, żeby zrobić dzień otwartych drzwi, żeby pokazać, jak żyjemy, jak tutaj chłopaki przygotowują się do kapłaństwa - wyjaśnia prefekt ks. Paweł Gogacz.

- Otrzymywaliśmy też wiele sygnałów od osób, które spotykamy na niedzielach powołaniowych w różnych parafiach naszej diecezji, że taki dzień otwarty byłby dobrą okazją do obejrzenia seminarium od środka. Dlatego otworzyliśmy nasze drzwi, by parafianie zobaczyli, jak wygląda codzienne życie alumnów - dodaje Michał Kopciński z V roku i dziekan alumnatu.

Klerycy oprowadzali swoich gości po seminaryjnym gmachu. Przed wejściem do auli Jana Pawła II mogli obejrzeć makietę seminarium. Odnowił ją Adrian Żak, alumn II roku. - Z poprzedniej makiety ocalał budynek, który i tak wymagał renowacji. Po pomalowaniu go, naprawieniu dachu i dorobieniu krzyży został on przeniesiony na nową podstawę, która została uzupełniona dodatkowymi szczegółami, jak kościół parafialny, budynki gospodarcze i stróżówka, drzewa i krzewy - tłumaczy Adrian.

Goście wysłuchali też wykładu ks. Marka Dziewieckiego. Klerycy zaprosili ich do kaplicy, by wspólnie odmówić Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Nabożeństwo poprowadził ks. Maciej Korczyński, ojciec duchowny. W aulach zaprezentowały się grupy, m.in. biblijna, misyjna, trzeźwościowa. Księża: Maciej Będziński, Grzegorz Głąb, Grzegorz Tęcza, Łukasz Bociek, Krzysztof Kołtunowicz i Michał Podsiadły opowiadali o swoim powołaniu i posłudze, którą pełnią.

Klerycy zaprosili swoich gości do refektarza na wspólny posiłek i na grilla. Zagrał też kapłański zespół Jak Najbardziej.

Seminarium odwiedziło około 170 osób. Wśród nich byli oazowicze, podopieczni domu dziecka, a także wierni m.in. z Radomia, Sadów, Przyłęka, Bardzic, Opoczna, Zwolenia, Szydłówka, Niekłania, Gielniowa, Skaryszewa, Drzewicy.

Z parafii Gielniów na dzień otwarty przyjechały 54 osoby. - Tydzień temu mieliśmy bierzmowanie, więc jest młodzież bierzmowana, ale są też ministranci, schola, oaza. Zachęcałem ich, żeby przyjechali. Chętnie się zapisywali - mówi ks. Michał Ulaski, wikariusz w parafii Gielniów.

Ksiądz Michał jest neoprezbiterem. - Po seminarium oprowadzali ich klerycy. Ja im opowiadałem, co tu przeżyłem, o dyżurach, jakie tu mieliśmy, o śmiesznych sytuacjach, jakie tu przeżyliśmy, żeby poczuli, że tu nie tylko się modlimy, ale że tu się żyje, sprząta, uczy - opowiada.

Maja Grzywaczewska z Gielniowa była w seminarium po raz czwarty. Wcześniej przyjeżdżała tu na konkursy katechetyczne. Szczególnie zapadła jej w pamięć konferencja ks. Dziewieckiego. - Mówił o świętości, o miłości - żeby kochać mądrze, a nie ślepo - wyjaśnia.

Dominik Stuleblak z Gielniowa pierwszy raz był w seminarium. Największe wrażenie zrobił na nim pokój papieski, gdzie są zgromadzone eksponaty związane z Janem Pawłem II. - Fajne jest to, że można obejrzeć je z bliska - przyznaje. - Tu jest świetna atmosfera. Warto było przyjechać. Niech żałuje ten, kogo tu nie ma.

Księdza Jarosława Wojtkuna, rektora WSD, cieszy, że został zorganizowany dzień otwarty. - Dzisiaj otworzyliśmy obydwie połówki drzwi. To jest też pewien symbol. Chcemy pokazać naszym gościom, kim są ci, którzy do nich trafią jako ich duszpasterze, jako ich katecheci. Chcemy, żeby mieli możliwość przyjrzenia się temu, jak się uczą, żeby mogli podejrzeć też, jak się modlą, a nawet jak gotują. To była też okazja, żeby porozmawiać o tym, czym klerycy żyją i co ich fascynuje - mówi ks. Wojtkun.