Zwyczajna, choć niezwykła mama

Krystyna Piotrowska

|

Gość Radomski 21/2019

publikacja 23.05.2019 00:00

– Nie można kochać jednych dzieci bardziej, a innych mniej. Wszystkie się kocha. Życie bym oddała za każde moje dziecko – mówi Małgorzata Kuźdub.

▲	Pani Małgorzata, s. Sylwia Kaźmierczak, Julka i Maksymilian w ogrodzie Oratorium sióstr michalitek. ▲ Pani Małgorzata, s. Sylwia Kaźmierczak, Julka i Maksymilian w ogrodzie Oratorium sióstr michalitek.
Krystyna Piotrowska /Foto Gość

O pani Małgorzacie usłyszałam od s. Sylwii Kaźmierczak, michalitki, kierowniczki radomskiej świetlicy Oratorium. W przedstawieniu przygotowywanym przez tę placówkę występował Maksymilian, najmłodszy syn pani Małgorzaty. „Wie pani, on ma dziewięcioro rodzeństwa, chodzi do szkoły tańca, a jego mama pomaga nam jako wolontariuszka” – siostra wyszeptała mi do ucha, gdy chłopiec wcielając się w rolę królewicza, za chwilę miał obudzić ze snu Śpiącą Królewnę.

Mama z klasą

– Jestem mamą 10 dzieci. Obecnie mogę powiedzieć 13, bo mam trzy synowe i trzy wnuczki – z dumą mówi pani Małgosia, pogodna i elegancka kobieta.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.