– Nie można kochać jednych dzieci bardziej, a innych mniej. Wszystkie się kocha. Życie bym oddała za każde moje dziecko – mówi Małgorzata Kuźdub.
▲ Pani Małgorzata, s. Sylwia Kaźmierczak, Julka i Maksymilian w ogrodzie Oratorium sióstr michalitek.
Krystyna Piotrowska /Foto Gość
O pani Małgorzacie usłyszałam od s. Sylwii Kaźmierczak, michalitki, kierowniczki radomskiej świetlicy Oratorium. W przedstawieniu przygotowywanym przez tę placówkę występował Maksymilian, najmłodszy syn pani Małgorzaty. „Wie pani, on ma dziewięcioro rodzeństwa, chodzi do szkoły tańca, a jego mama pomaga nam jako wolontariuszka” – siostra wyszeptała mi do ucha, gdy chłopiec wcielając się w rolę królewicza, za chwilę miał obudzić ze snu Śpiącą Królewnę.
Mama z klasą
– Jestem mamą 10 dzieci. Obecnie mogę powiedzieć 13, bo mam trzy synowe i trzy wnuczki – z dumą mówi pani Małgosia, pogodna i elegancka kobieta.
Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.