Radom: Kobiety pielgrzymowały do Matki Bożej Pocieszenia

Marta Deka Marta Deka

publikacja 02.06.2019 10:06

Ponad 700 pań uczestniczyło w Nocnej Pielgrzymce Kobiet do sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Starej Błotnicy.

Pątniczki miały do pokonania ponad 25 km. Pątniczki miały do pokonania ponad 25 km.
Marta Deka /Foto Gość

Pielgrzymkę już po raz czwarty zorganizowali Rycerze Kolumba Rady 14004. - Najpierw organizowaliśmy nocną pielgrzymkę dla mężczyzn. Nasze żony trochę zazdrościły nam, że my chodzimy do Matki Bożej Pocieszenia w Błotnicy. Też chciały pielgrzymować. Wychodząc naprzeciw ich prośbom, zorganizowaliśmy ją dla nich. Rycerze zajmują się organizacją. Są służby porządkowe, organizujemy posiłek na przystanku w Taczowie. Chcemy, by kobiety poczuły tego ducha nocnego pielgrzymowania, którego my doświadczamy od 13 lat - mówi Marek Tyka.

Pątniczki spotkały się w koście MB Częstochowskiej w Radomiu. Pielgrzymowały pod hasłem "W mocy Bożego Ducha". W ponad 25-kilometrową trasę wyruszyły po Apelu Jasnogórskim. Na drogę pobłogosławił ich ks. Wiesław Lenartowicz, proboszcz parafii MB Częstochowskiej i kapelan Rycerzy Kolumba, który towarzyszył paniom w czasie drogi.

- Dzisiaj te wszystkie kobiety pielgrzymujące do Matki Bożej Pocieszenia zabierają ze sobą plecak pełen codziennych trosk i radości, podziękowań i próśb, przebłagań i próśb o światło Ducha Świętego. Idziemy do Maryi, chcemy Ją naśladować w naszej drodze, chcemy być narzędziem Ducha Świętego, który najpierw przemieni nas, po to, abyśmy i my mogli przemieniać świat, w którym żyjemy - mówił przed wyruszeniem na pątniczy szlak  ks. Lenartowicz.

W czasie drogi pątniczki modliły się na różańcu, śpiewały wraz z młodymi z parafii MB Częstochowskiej. Konferencję wygłosiła Barbara Kobylarczyk, współzałożycielka "Urzekającej kawy" w Radomiu, która mówiła o duchowym pięknie kobiety, które powinno się przekładać na piękno fizyczne, moralne, by to wszystko razem współgrało. Były też świadectwa o sile modlitwy, która zmienia życie kobiety

Małgorzata Jędras mieszka w Jedlni. Pielgrzymowała drugi raz. - W ubiegłym roku trochę pogoda nie dopisała, ale szło się dobrze. Kryzys przychodzi między godz. 2 a 3, ale dałyśmy radę. Nasza pielgrzymka różni się od innych, bo każda kobieta coś w swoim sercu nosi. W tym roku pielgrzymuję w intencji mojej córki, bo ma w tym roku egzaminy - mówi.

Anna Kiraga z Zakrzewa szła po raz pierwszy. - Od nas do Błotnicy organizowana jest pielgrzymka, ale pracuję i wtedy nie mam wolnej soboty. A ja chcę iść i pomodlić się. Taką mam potrzebę - mówi.

S. Małgorzata Rusek, Urszulanka Serca Jezusa Konającego, drugi rok jest w Radomiu. Kilkanaście lat posługiwała przy sanktuarium w Ludźmierzu. - Co roku w pierwszą sobotę czerwca pielgrzymowałam z Zakopanego do Ludźmierza. Nie wyobrażam sobie jakiegoś roku bez pielgrzymki. Od jednego Rycerza Kolumba, który mieszka w naszej parafii, dowiedziałam się o pielgrzymce kobiet. Zapikało bardzo mocno moje serce, aby móc wziąć w niej udział. Dzisiaj powstaje wiele kobiecych stowarzyszeń i organizowane są spotkania dla kobiet, więc taka pielgrzymka tylko dla pań jest potrzebna - przyznaje.

Pielgrzymka zakończyła się Mszą św. przy obrazie Matki Bożej Pocieszenia w Starej Błotnicy.