Pożegnanie o. Huberta Czumy SJ

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 23.09.2019 21:19

Po Mszy św. sprawowanej w kościele katedralnym zasłużony kapłan i zakonnik spoczął w grobowcu zakonnym oo. Jezuitów na cmentarzu komunalnym w Radomiu.

Liturgii pogrzebowej śp. o. Huberta Czumy przewodniczył bp Henryk Tomasik. Liturgii pogrzebowej śp. o. Huberta Czumy przewodniczył bp Henryk Tomasik.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Na koniec Eucharystii bp Henryk Tomasik dziękował za wzór człowieczeństwa, jaki zostawił o. Hubert Czuma. - Wierny zasadom, bezkompromisowo walczący o prawdę i wartości moralne, przy pełnym szacunku dla człowieka. Walczył o wolność, ale przy tym pytał: "Jacy jesteśmy?" - powiedział ordynariusz.

Gdy w 2015 roku o. Hubert Czuma przyjmował Honorowe Obywatelstwo Radomia, oprócz skromnego "Dziękuję", powiedział: "Cieszę się, że ludzie mi ufają. Zawsze staram się robić w życiu coś sensownego i wartościowego. Nawet gdy zamykano mnie w więzieniu, wiedziałem, że nie tracę czasu. Modliłem się za tych, co mnie zamykali, a wielu ich było. Zawsze starałem się robić to, co jest dobre dla człowieka".

Był niezłomnym wychowawcą młodzieży, duszpasterzem ludzi pracy, kapelanem i honorowym członkiem "Solidarności".

Mszy św. w wypełnionej katedrze, przy obecności około 50 pocztów sztandarowych, parlamentarzystów i władz różnego szczebla, przewodniczył bp Henryk Tomasik. Na czele z bp. Piotrem Turzyńskim koncelebrowało ponad 100 kapłanów, w tym liczne grono współbraci Zmarłego, ojców jezuitów. I to jeden z nich, o. Grzegorz Dobroczyński, duszpasterz akademicki z Torunia, wygłosił pożegnalną homilię.

- Nigdy nie obrażał nikogo. Nawet w czasach minionego ustroju, tak w kazaniach czy prywatnie, zwykł używać zwrotów: "nasi braci marksiści", "nasi bracia ateiści". Nie skarżył się, choć mógłby na struktury kłamstwa. Nie rozpamiętywał krzywd, a także nie dowodził, że miał rację. Nie był też kapłanem celebrytą z parciem na szkło. Jego osobowość zapisywała się w sercach ludzkich nie przez błyskotliwość medialną ale wyrazistość świadectwa wiary i wierności Ewangelii - mówił kaznodzieja.

Swe listy przesłali m.in. Andrzej Duda, prezydent RP, Mateusz Morawiecki, premier rządu i Piotr Duda, szef "Solidarności".

"Obdarzony niewątpliwą charyzmą, cieszący się powszechnym szacunkiem, przyczynił się do ocalenia ducha Solidarności, pomimo stłumienia przez reżim siłą karnawału lat 1980-1981. To dzięki takim osobom, nasza polska pokojowa rewolucja antykomunistyczna doprowadziła ostatecznie do upadku systemu kłamstwa i zniewolenia. To takim ludziom zawdzięczamy odzyskanie własnego, suwerennego państwa i pełni swobód obywatelskich" - napisał prezydent Andrzej Duda, a list odczytał minister Andrzej Dera.

"Żegnamy dzisiaj wybitnego jezuitę i wspaniałego duszpasterza. Ale przede wszystkim niezapomnianego opiekuna i mentora opozycji w czasach PRL. Każdy, kto miał okazję poznać Zmarłego, pamięta jego skromność i odwagę. Był autorytetem, od którego biła mądrość i siła. Zapisał się we wspomnieniach jako niezłomny obrońca wykluczonych i prześladowanych. Zawsze był blisko ludzi, zwłaszcza tych słabszych i oczekujących pomocy" - napisał Premier RP, a list odczytał minister Marek Suski.

Obecni byli przedstawiciele władz Lublina, Szczecina i Radomia, miast, których Honorowym Obywatelem jest o. Hubert Czuma. Konrad Frysztak, wiceprezydent Radomia, przypomniał, że zmarły kapłan jest nie tylko Honorowym Obywatelem miasta, ale otrzymał również medal Bene Merenti Civitas Radomiensis. -  O przyznanie obu tych wyróżnień wnioskowały środowiska, w których działalność o. Czuma był  aktywnie zaangażowany,  które wspierał jako duchowny, jako moralny autorytet, jako wrażliwy człowiek.  Dzisiejsza data ma wymiar szczególny, wręcz symboliczny.  Żegnamy bowiem o. Huberta Czumę dokładnie w 43. rocznicę powstania Komitetu Obrony Robotników, z którego ideami i celami jego działalność  była nierozerwalnie związana, dzięki czemu zasłużył sobie na miano duszpasterza i opiekuna "Solidarności". Zapamiętamy go jako organizatora Mszy Świętych za Ojczyznę i opiekuna prześladowanych. W okresie stanu wojennego o. Hubert Czuma był współorganizatorem uroczystości religijno-patriotycznych w radomskim kościele pw. Trójcy Przenajświętszej z udziałem znanych aktorów. Był także organizatorem spotkań dla opozycjonistów spod znaku "Solidarności". Wspierał  finansowo działalność wydawniczą i kolportaż podziemnych wydawnictw - mówił wiceprezydent.

Życie i działalność śp. o. Huberta Czumy przedstawiliśmy tutaj.