Stypendyści robili bożonarodzeniowe kartki

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 03.12.2019 17:14

Fundacja "Dzieło Nowego Tysiąclecia" każdego roku na Boże Narodzenie obdarowuje swych dobrodziejów i przyjaciół.

Bożonarodzeniowe kartki stypendyści przygotowywali w rektoracie radomskiego seminarium. Bożonarodzeniowe kartki stypendyści przygotowywali w rektoracie radomskiego seminarium.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Robią to w sposób wyjątkowy, ponieważ stypendyści zbierają się i własnoręcznie przygotowują świąteczne kartki. To już nie pierwszy raz, gdy młodzi pojawili się w gmachu radomskiego seminarium. Tu 4 czerwca 1991 roku był ich patron, św. Jan Paweł II, a oni chętnie nazywają siebie żywym pomnikiem papieża Polaka.

Przygotowywanie kartek poprzedza modlitwa w seminaryjnej kaplicy, gdzie także modlił się Jan Paweł II, i zwiedzanie gmachu, łącznie z pokojem papieskim, miejscem, gdzie papież odpoczywał i gdzie zebrane są i udostępnione do zwiedzania pamiątki tamtej wizyty w Radomiu.

Julia Kalicińska pochodzi z parafii Boże. Uczy się w Zespole Szkół Ponadpodstawowych w Białobrzegach. Stypendystką jest od ubiegłego roku. - Chodziliśmy po seminarium, zwiedzaliśmy, słuchając naszych przewodników, na czele z rektorem ks. Jarosławem Wojtkunem. Przekonujemy się, że mamy za co dziękować Panu Bogu. Mamy także liczne grono osób, którym jesteśmy wdzięczni i dla nich robimy kartki - mówi Julka.

Duże wrażenie na Kamilu Ryszkowskim, tegorocznym maturzyście, stypendyście z parafii Krzyżanowice, zrobił sam okazały gmach seminarium. - Jestem tu po raz pierwszy. Dowiaduję się nie tylko o wizycie papieża Polaka w tym miejscu i oglądam pamiątki, ale widzę, że ten obiekt służy całej diecezji - mówi Kamil.

Stypendyści nad kartkami pracują w rektoracie. Niebawem zaczną one trafiać do adresatów. Młodzi, w miarę możliwości, starają się dostarczać je osobiście. Zdradzają nam, że wśród adresatów - podobnie jak w poprzednich latach - jest także radomska redakcja "Gościa Niedzielnego" i znów odwiedzi nas ktoś z grona młodych i uzdolnionych, ale niezbyt zamożnych, którym pomaga fundacja. - Chcemy podziękować "Gościowi", że pisze o nas, o tym co robimy, o naszych obozach, podczas których poznajemy każdego roku jakiś inny zakątek Polski i zawieramy nowe przyjaźnie - podkreśla Kamil.