Bp Henryk Tomasik o czterech znakach wiary

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 29.12.2019 12:05

Ordynariusz radomski przewodniczył Mszy św. w seminarium, gdzie odbywają się rekolekcje dla pytających o wiarę i drogę życiową.

Pamiątkowa fotografia w seminaryjnej kaplicy po Mszy św., której przewodniczył bp Henryk Tomasik. Pamiątkowa fotografia w seminaryjnej kaplicy po Mszy św., której przewodniczył bp Henryk Tomasik.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Tegorocznym rekolekcjom przewodzi biblijna postać Abrahama. Przywołując go, bp Henryk Tomasik powiedział: - Patrzymy w czasie tych rekolekcji na człowieka, który jest ojcem wiary: Abrahama. Patrzymy na jego ludzkie dylematy, patrzymy na jego ludzkie przeżycia, bo był człowiekiem. Ale także patrzymy na to, jak to wszystko zaowocowało. Jak bardzo spotkała się jego wola z Bożymi oczekiwaniami, bo w pewnym momencie zaufał, zawierzył i poszedł. Poszedł w kierunku rzeczywistości nieznanej dla niego, a jego droga wypełniona była dziękczynieniem. Pismo Święte mówi, że budował ołtarz dla Pana i składał ofiary dziękczynne. Od Abrahama uczymy się takiej właśnie postawy wiary. Ona pomoże nam wejść w rzeczywistość światłości. Zawierzenie Panu Bogu, posłuszeństwo Bożemu słowu, dynamizm drogi i zaangażowania, a czas i przestrzeń wypełnione dziękczynieniem. To dla nas drogowskaz. Dzisiaj prosimy Chrystusa o pomoc, abyśmy byli zawsze po stronie światłości. I oby wiara każdego z nas miała te cztery znaki: zaufanie, zawierzenie, dynamizm drogi i dziękczynienie.

To już 18. rekolekcje, a od 13 lat przygotowuje je z grupą alumnów ks. Paweł Gogacz, wychowawca w Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu i wykładowca filozofii. - W tym roku mamy 31 uczestników, którzy przyjechali do nas między innymi z Drzewicy, kilku parafii Radomia, Libiszowa, Potworowa, Wieniawy i Niekłania. Bardzo dziękuję biskupom Henrykowi Tomasikowi i Piotrowi Turzyńskiemu, którzy odwiedzili nas, sprawowali dla nas Msze św. i skierowali do wszystkich słowa homilii. Cieszę się, że każdego roku zgłasza się grupa alumnów, którzy przerywają swoje noworoczne ferie i z domów przyjeżdżają do seminarium, by towarzyszyć uczestnikom, rozmawiać z nimi i pomagać w przebiegu rekolekcji - mówi ks. Gogacz.

Dla Jakuba, ucznia VI LO w Radomiu, oraz dla Igora Papińskiego, licealisty z Białobrzegów, to nie jest pierwsza wizyta w gmachu seminarium, ale pierwszy udział w rekolekcjach. Jak przyznają, pomysł udziału to podpowiedź diakonów, których znają licealiści.

- Świat jest bardzo zabiegany, a my mamy wiele zajęć. Dobrze jest znaleźć takie kilka dni, wyizolować się od wszystkiego i pomyśleć o własnej drodze - mówi Jakub. - I nie żal tu czasu ferii, bo dla Pana Boga nigdy nie szkoda czasu - dodaje Igor.

Obaj podkreślają, że taki pobyt, mieszkanie w kleryckich pokojach i poznawanie gmachu, a tu różnych zakamarków, które pokazywali im alumni podczas gry terenowej, sprawia, że mogli poczuć się jak prawdziwi mieszkańcy tego miejsca. A co jest również wielką wartością, poznali alumnów oraz poszerzyli grono kolegów.

- Każdemu, kto poważnie myśli o wyborze drogi życiowej, o znalezieniu odpowiedzi na pytanie, jaka ma ona być, bardzo polecamy te rekolekcje - zapewniają licealiści.