Kolędnicy z sanktuarium w Wysokim Kole

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 22.01.2020 12:03

Uczniowie ze szkół podstawowych w Opatkowicach i Wysokim Kole szli od domu do domu, opowiadając i śpiewając o Bożym Narodzeniu.

A ks. Hubert Mróz szedł jako prawdziwy św. Mikołaj, czyli biskup z Miry. A ks. Hubert Mróz szedł jako prawdziwy św. Mikołaj, czyli biskup z Miry.
Archiwum ks. Huberta Mroza

Choć okres Bożego Narodzenia za nami, to - zgodnie z tradycją - kolędy śpiewamy do Matki Bożej Gromnicznej. I z tym śpiewem dzieci i młodzież odwiedzali parafian. Towarzyszyli im katechetka Aleksandra Wróbel oraz ks. Hubert Mróz, wikariusz w sanktuarium NMP Królowej Różańca Świętego w Wysokim Kole. - Nikogo nie trzeba było specjalnie zachęcać i mobilizować do zaangażowania się w pielęgnowanie tej pięknej tradycji. Niektórzy uczniowie już na początku roku szkolnego pytali: "Czy w tym roku będziemy kolędować?". W kolędowaniu wzięła spora, jak na nasze możliwości, grupa dzieci i młodzieży. Byli obecni zarówno uczniowie klasy pierwszej, jak i kandydaci do bierzmowania. Łącznie 40 0sób - mówi ks. Mróz.

Kolędnicy w strojach aniołów, królów, pasterzy i oczywiście Maryi i Józefa, odwiedzili mieszkańców parafii, prezentując w każdym domu krótki program artystyczny. - Spotkaliśmy się z bardzo miłym i życzliwym przyjęciem. Parafianie chętnie otwierali swoje drzwi i zapraszali nas do siebie. Usłyszeliśmy wiele ciepłych słów. Przy okazji odwiedzin byliśmy obdarowywani słodyczami i ofiarami pieniężnymi. Zebrane środki przeznaczamy na duszpasterstwo dzieci i młodzieży w naszej parafii. W zeszłym roku za zebrane pieniądze byliśmy między innymi w Warszawie na meczu Legii i w parku trampolin. Cieszymy się wraz z proboszczem ks. kan. Szymonem Muchą, że dzieci i młodzież tak chętnie angażują się w podtrzymywanie tej tradycji. Mamy nadzieję, że dzięki temu będzie ona wciąż żywa - podkreśla wikariusz.