Świat poezji ks. inf. Jerzego Banaśkiewicza

Krystyna Piotrowska Krystyna Piotrowska

publikacja 06.02.2020 17:48

O wierszach, które trafiały do szuflady i nie tylko.

Prelegenta ks. dr. Grzegorza Głąba powitał i przedstawił Jan Rejczak. Z prawej ks. prał. Edward Poniewierski. Prelegenta ks. dr. Grzegorza Głąba powitał i przedstawił Jan Rejczak. Z prawej ks. prał. Edward Poniewierski.
Krystyna Piotrowska /Foto Gość

Temat ostatniego spotkania w Klubie Inteligencji Katolickiej w Radomiu to „Świat poezji ks. inf. Jerzego Banaśkiewicza”. Prelegentem był ks. dr Grzegorz Głąb z Katedry Literatury Współczesnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, który przyczynił się do wydania w 2012 roku tomu poezji ks. Banaśkiewicza „Barwy czasu”.

Ks. Głąb znał osobiście ks. Banaśkiewicza i jak powiedział  ks. Banaśkiewicz, wciąż jest nieznany jako poeta, chociaż jego debiuty poetyckie na łamach prasy miały bardzo dobre opinie od bardzo dobrych twórców. Jeśli ktoś powie „ksiądz poeta w sutannie”, to wymienia się np. ks. Jana Twardowskiego, ks. Janusza Pasierba, ks. Jana Sochonia czy ks. Jerzego Szymika, a nie ma wśród nich ks. Banaśkiewicza.

-  Pierwsze publikowane utwory na łamach „Przewodnika katolickiego” i  miesięcznika dominikańskiego „W drodze” miały entuzjastyczne recenzje i były lepsze niż na przykład ks. Jana Twardowskiego, czy ks. Janusza Pasierba - ocenia ks. Głąb.

Jak przypomniał prelegent, jest wiele osób, które mogły zachęcić ks. Banaśkiewicza do pisania.

-  Wydaje się, że pierwsza taką osobą był Leopold Staff, który po powstaniu warszawskim znalazł się w Skarżysku Kamiennej. Kontakt z nim i jego żoną miał licealista Jerzy Banaśkiewicz. Być może Staff  był jednym z pierwszych czytelników jego poezji. Wiele wskazuje na to, że od tego momentu coś zaczyna się dziać w sferze artystycznej  J. Banaśkiewicza.  Nie ulega wątpliwości, że wybitnymi postaciami, z którymi miał kontakt i które oceniły jego wiersze byli Jerzy Zawieyski i Roman Brandstaetter. Zachowała się bogata korespondencja księdza z J. Zawieyskim, który w sposób stanowczy zachęcał ks. Banaśkiewicza do drukowania swoich utworów - przypominał prelegent.

Ksiądz Głąb zaproponował obecnym na spotkaniu swoiste warsztaty literackie. Rozdał kartki z wydrukowanymi wierszami ks. Banaśkiewicza. Należało je uważnie przeczytać, a później wspólnie je omawiano.

 - Osoba mówiąca w wierszu, ten  poetycki narrator, to nie ks. Jerzy Banaśkiewicz, to jest pielgrzym, to jest wędrowiec i człowiek. Ten wędrowiec boi się przemijania, zmarszczek. On puka do nieba z biciem serca. Ten lęk pokonuje jedna rzecz - wiara w opatrzność. To jest niezmienne we wszystkich utworach ks. Banaśkiewicza - zaznacza ks. Głąb. - To też dialog pomiędzy literaturą a filozofią, ale taką filozofią dostępną dla każdego, bez traktatów, nazwisk, programów, ale z zadumą nad sensem życia i w odniesieniu tego sensu życia - do Boga - zawsze do Boga. W jego wierszach nie ma zadumy nad dogmatami, on te dogmaty przyjmuje, on ich nie podważa, nie rozwija - podsumowuje prelegent.

Dwa tomy poezji ks. Jerzego zostały wydane za jego życia: „Zapisane liryką” w 2003 roku oraz „Za ziemią Boga zatęsknisz” w 2007 roku.

Ks. Banaśkiewicz zmarł 6 lutego 2011 roku.

- W 2012 roku ukazuje się zbiór wierszy zebranych ks. J. Banaśkiewicza - ,„Barwy czasu”. Nie po to, by ks. Banaśkiewicz nagle wszedł do kanonu lektur szkolnych, ale po to, by pokazać te utwory, które z jakiegoś powodu trafiały do szuflady albo ksiądz przekazywał je swoim przyjaciołom - czyli miały dla niego wartość bezcenna, bo z jakiegoś powodu, dla kogoś, ofiarował swój talent. Te wiersze są bardzo osobiste. Z ks. Stefanem Radziszewskim, kolegą ze studiów polonistycznych, zastanawialiśmy się, czy wszystkie wiersze powinny się w tym tomie znaleźć - i się nie znalazły - zapewnia ks. Głąb.

Prelegentowi za obecność dziękował ks. prał. Edward Poniewierski, kanclerz radomskiej kurii i kapelan KIK, oraz Jan Rejczak, prezes radomskiego KIK.