Świętowały kobiety polujące - Diany

Krystyna Piotrowska Krystyna Piotrowska

|

Foto Gość

publikacja 09.03.2020 17:30

- One są ikonami Polskiego Związku Łowieckiego - mówi ks. kan. Adam Łukiewicz.

Diany ze swoim kapelanem ks. Adamem Łukiewiczem oraz gośćmi w kaplicy ośrodka "Emaus". Diany ze swoim kapelanem ks. Adamem Łukiewiczem oraz gośćmi w kaplicy ośrodka "Emaus".
Krystyna Piotrowska /Foto Gość

Panie spotkały się w Ośrodku Edukacyjno-Charytatywnym Diecezji Radomskiej "Emaus" w Turnie koło Białobrzegów. Inicjatorem spotkania był ks. Łukiewicz, myśliwy i kapelan myśliwych, proboszcz parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w Odrzywole, który powitał przybyłe Diany oraz gości.

Spotkanie rozpoczęło się Mszą św. w kaplicy ośrodka, której przewodniczył i homilię wygłosił ks. Łukiewicz. Na początku Eucharystii zaznaczył, że polujące kobiety to kobiety edukujące i dbające o przyrodę. W homilii nawiązał do piękna puszczy stromieckiej, na której terenie znajduje się ośrodek, a z którą kapłan jest związany od dzieciństwa. Mówiąc o Dianach, zaznaczył, że są one ikonami Polskiego Związku Łowieckiego.

Po Mszy św. dalsza część uroczystości odbywała się w sali konferencyjnej. Tu każda Diana otrzymała znaczek-przywieszkę, przygotowany specjalnie na to spotkanie, i kwiaty z okazji Dnia Kobiet.

 - Głównie dzięki inicjatywie dwóch pań - Alicji Krasy i Marzanny Adamczyk - oraz księdza kapelana powstała dzisiejsza uroczystość. Mam nadzieję, że wejdzie to w kanon cyklicznych spotkań i będziemy co roku obchodzić tego typu uroczystości. Ksiądz Łukiewicz zmobilizował nas wszystkich do tej uroczystości. Mam nadzieję, że tym świętem dzisiejszym odtworzymy ideę utworzenia Klubu Dian w PZŁ przy Zarządzie Okręgowym. Jesteśmy po wstępnych rozmowach. Na dzisiejszą uroczystość specjalnie wybiliśmy znaczek dla pań i dla kolekcjonerów, i dla tu obecnych. To przywieszka, która symbolizuje panie zajmujące się łowiectwem. Dziękuję paniom za to, że angażujecie się w łowiectwo, w kulturę łowiecką, w tę łagodniejszą stronę łowiectwa - mówi Andrzej Matysiak, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu.

W regionie radomskim jest 1350 myśliwych, z czego 52 Diany.

- Kobiety wnoszą do łowiectwa inny rodzaj kultury osobistej. Ich obecność dyscyplinuje naszych kolegów co do kultury, zachowania się. Są naszą ładniejszą stroną wizerunkową, pięknie ubrane, pięknie nasz PZŁ reprezentują, co też ociepla wizerunek myśliwego. Bardzo dużo pań z tej grupy zajmuje się strzelectwem sportowym myśliwskim, co jest bardzo trudnym sportem - podkreśla Andrzej Szczypiór, łowczy okręgowy PZŁ.

Spotkanie w Turnie było okazją do spotkania w większym gronie kobiet, których pasją jest myślistwo.

Jak podkreśla A. Krasa z Zarządu Okręgowego PZŁ w Radomiu, panie nie mają okazji do wspólnych spotkań, polują w różnych kołach, dlatego to spotkanie jest tak ważne, a jego owocem ma być złożenie Klubu Dian przy Zarządzie Okręgowym w Radomiu.

- To, co tu dzisiaj przeżywamy, jest bezcenne i radosne. Więcej znam Dian z Polski niż całego okręgu radomskiego, a jest nas 52 kobiety polujące. To świetna okazja, żebyśmy się mogły poznać bliżej i być może zainicjujemy Klub Diany Radomskiej. Kobieta polująca wciąż budzi zdziwienie, ale wzbudza też pozytywne emocje, a mój mundur często jest mylony z mundurem leśnika. Myślistwo jest naszym hobby, a na co dzień reprezentujemy różne zawody. Jest wśród nas m.in. kucharka, stomatolog, są prawniczki - mówi A. Krasa.

Marzanna Adamczyk myśliwską pasją zaraziła się już w dzieciństwie. - Od najmłodszych lat jeździłam z tatą na polowania. Od niego nauczyłam się odczytywać przyrodę. Teraz poluję z mężem, poluje też nasza najmłodsza córka. Ten czas spędzony razem wśród przyrody, w lesie, jest bezcenny - zapewnia.

Renata Leszczyńska z Koła Łowieckiego "Niedźwiedź" w Wierzbicy wspomina, że jej pasja myśliwska narodziła się z miłości do lasu. - Mój dziadek był leśniczym jeszcze w czasach przedwojennych i potem ten las zawsze się jakoś przebijał. Gdy mąż zdecydował, że będzie myśliwym, ja do niego dołączyłam. To było 15 lat temu. Ciągnie mnie do lasu, do przyrody, do kontaktów towarzyskich, które towarzyszą tej pasji. To jest rodzina myśliwska, rodzina pasjonatów przyrody, natury - mówi.

Jak podsumowuje ks. Łukiewicz, Diany to wielka wrażliwość, to dostrzeganie piękna we wszystkim. - One są osobami, które mają w sobie wielką inicjatywę. Staram się im pomagać duszpastersko. Życzliwość, koleżeństwo to fundament Polskiego Związku Łowieckiego. Koleżanki wkładają swoje serce w to, co robią. Służymy sobie pomocą i życzliwością. Dzisiejszemu społeczeństw potrzeba życzliwości, zaufania - zaznacza.