Oaza w czasie pandemii

Marta Deka Marta Deka

publikacja 02.07.2020 13:16

W tym roku wakacyjne rekolekcje ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa Ruch Światło-Życie w diecezji radomskiej organizuje nie w ośrodkach rekolekcyjnych, a przy parafiach.

Animatorzy, moderatorzy i uczestnicy. Animatorzy, moderatorzy i uczestnicy.
Marta Deka /Foto Gość

Już rozpoczął się pierwszy turnus rekolekcji oazowych. W Pionkach organizowane są one przy parafii NMP Królowej Polski. Uczestniczy w nich 27 osób z Pionek i Garbatki-Letnisko. Przy parafii przebywają około 6 godzin.

- Organizujemy 0 stopień, czyli dla klas VI i VII oraz stopień I - od klasy VIII. Poprzez modlitwę, zabawę, poprzez spotkania w grupach chcemy razem z młodzieżą doświadczyć na nowo spotkania z Chrystusem, ale też niejako odnowić swoje życie chrześcijańskie, bo pierwszy stopień związany jest ze szczególnym momentem przyjęcia Chrystusa za swojego Pana i Zbawiciela - wyjaśnia ks. Mariusz Wincewicz, proboszcz parafii NMP Królowej Polski w Pionkach.

Spotkania odbywają się w reżimie sanitarnym. Uczestnicy w pomieszczeniach noszą maseczki. Jak mówią, oddech mogą złapać, kiedy przebywają na dworze. Myją i dezynfekują ręce. Sale, w których odbywają się spotkania, są często wietrzone.

- Jest to kompletnie inna forma rekolekcji niż do tej pory. Musieliśmy zderzyć się z pewnymi obawami rodziców i samych uczestników. Z ich strony jest to też akt wiary i pewnego zaufania, że jednak będzie bezpiecznie, a rekolekcje są warte tego, żeby zaryzykować, żeby te dobra duchowe, które mogą uczestnicy czerpać z tego czasu, były rzeczywiście wymierne. To jest też świadectwo dla nas, ludzi wierzących, i samych księży, że ci młodzi chcą jednak czegoś więcej, że jednak zarzucają tę sieć pomimo pewnego ryzyka - mówi moderator ks. Daniel Reguła, wikariusz parafii NMP Królowej Polski w Pionkach.

Ksiądz moderator przyznaje też, że sytuacja epidemiczna z jednej strony przeszkodziła w organizacji oaz, ale z drugiej strony być może też trochę pomogła. - Jest tutaj wiele osób, które na oazę wyjazdową nie wybrałyby się, a na zasadzie półkolonii tutaj są. Dodatkowo też często nie mają gdzie wyjechać, tak jak to robili co roku, zostali w domu, a więc dzięki temu możemy spędzić czas i pożytecznie, i duchowo - wyjaśnia ks. Reguła.

Gabrysia Roczkowska z Sieciechowa po raz pierwszy jest animatorką na oazie i od razu w takich szczególnych warunkach. - Te warunki wymagają od animatorów trochę więcej, ponieważ integracja jest zaburzona przez to, że nie spędzamy ze sobą całego dnia. Oprócz tego, że w tym roku trzeba pilnować rozwoju duchowego, to jeszcze przestrzegamy tych wszystkich sanitarnych obostrzeń. Plan dnia jest zmienny, bo to są rekolekcje w pigułce. Ważnym  momentem jest spotkanie w grupach. Jest namiot spotkania. Mieliśmy pogodny wieczór. Centralnym punktem jest Eucharystia. Liczymy, że owoce będą takie same, jak po każdych rekolekcjach, a może jeszcze piękniejsze, bo w tym trudnym czasie może ukaże się indywidualizm uczestników - mówi animatorka.

Wśród uczestników są Wiktoria Wojtulewicz, Alan Stępień i Kacper Cybulski z Pionek. W takich rekolekcjach uczestniczą po raz pierwszy. Jak mówią, ich rodzice są zadowoleni, że te wakacje chcą spędzić z Panem Bogiem, bliżej Kościoła.

- Księża z naszej parafii zachęcili nas do udziału w rekolekcjach ciekawym programem. Mamy nadzieję, że dzięki tej oazie zbliżymy się do Pana Boga i pogłębimy naszą relację z Nim. Każdego dnia coraz bardziej integrujemy się i coraz lepiej się poznajemy. Nie nudzimy się, mamy czas na odpoczynek. Ten czas chcemy spędzić z Bogiem i oderwać się od codzienności - wyjaśnia Wiktoria.

- Chciałem te wakacje spędzić z Bogiem, żeby nie siedzieć przed komputerem i nie oglądać telewizji. Mamy naśladować Chrystusa i poznawać Go coraz bliżej, pogłębiać z Nim relację - mówi Alan, a Kacper dodaje: - Chciałem te wakacje spędzić bliżej Boga, żeby Go lepiej poznać i pogłębić moją wiarę.