Co ich pchało do walki?

Ks. Zbigniew Niemirski

|

Gość Radomski 33/2020

publikacja 13.08.2020 00:00

Byli młodzi. Wielu z nich dwa miesiące wcześniej zdało maturę. Na przełomie lipca i sierpnia 1920 roku byli już żołnierzami ochotnikami.

▲	Dziewczęta witają zwycięzców bitwy warszawskiej. ▲ Dziewczęta witają zwycięzców bitwy warszawskiej.
Ks. Zbigniew Niemirski /FOTO GOŚĆ

Niemal pół wieku przed wojną polsko–bolszewicką, w nocy zaborów, zaledwie kilka lat po klęsce powstania styczniowego, radomianka Wanda Malczewska, mistyczka i wizjonerka, dziś kandydatka na ołtarze, usłyszała zdumiewające słowa. To był Wielki Piątek 1872 roku, 100. rocznica I rozbioru Polski. Matka Najświętsza skierowała w widzeniu do Wandy następujące słowa: „Pan Bóg na moją prośbę tego rozbioru nie zatwierdził” i dodała słowa pełne nadziei: „Skoro Polska otrzyma niepodległość, to niezadługo powstaną dawni gnębiciele, aby ją zdusić.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.