75. rocznica rozbicia więzienia w Radomiu

Krystyna Piotrowska Krystyna Piotrowska

publikacja 09.09.2020 23:30

- Bez pamięci o naszych bohaterach nie może być mowy o przyszłości naszej Rzeczpospolitej - mówi Wojciech Skurkiewicz.

Wieniec pod pomnikiem składa Wojciech Skurkiewicz Wieniec pod pomnikiem składa Wojciech Skurkiewicz
Krystyna Piotrowska /Foto Gość

Oddziały pod dowództwem Stefana Bembińskiego "Harnasia" zdobyły więzienie w Radomiu 9 września 1945 roku. Partyzanci wjechali czterema wojskowymi samochodami do centrum Radomia, wysadzili więzienną bramę i odebrali strażnikom klucze. Część więźniów sama wyważała drzwi. Cała akcja trwała pół godziny. Zginęło trzech żołnierzy Armii Krajowej. Uwolniono 292 osoby, w tym 60 żołnierzy AK. O odbiciu osadzonych z radomskiego więzienia historycy mówią, że to jedna z najpiękniejszych kart działalności podziemia niepodległościowego w Polsce.

Obchody 75. rocznicy tamtego wydarzenia rozpoczęły się od złożenia kwiatów pod tablicą upamiętniającą akcję rozbicia radomskiego więzienia przy ul. Malczewskiego 1. W południe sprawowana była w kościele garnizonowym Msza św. w intencji Ojczyzny oraz żołnierzy podziemia niepodległościowego.

Po Mszy św. uczestnicy uroczystości spotkali się pod pomnikiem Armii Krajowej Okręgu „Jodła" przy ul. Niedziałkowskiego.

 Wśród przybyłych na uroczystości, na które zaprosili organizatorzy obchodów - Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Zarząd Okręgu Radom, Dowódca Garnizonu Radom i Prezydent Miasta Radomia - byli przedstawiciele duchowieństwa, władz wojskowych, władz centralnych i samorządowych. 

Honorowy patronat na uroczystością przyjął Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz, który również w tych uroczystościach brał udział.

Zwracając się do zgromadzonych pod pomnikiem W. Skurkiewicz powiedział: - Stajemy w miejscu szczególnym, które nie tak dawno zostało poświęcone i odsłonięte - pomnik AK. Wiele lat musiało upłynąć, abyśmy mogli się spotykać w tym właśnie miejscu. Dziś oddajemy hołd wszystkim tym, którzy nie tylko walczyli na frontach II wojny światowej, nie tylko walczyli w strukturach AK, ale również i tych, którzy po II wojnie światowej nie poddali się i nie pogodzili się z tym porządkiem jałtańskim. 1945 rok to czas bardzo mroczny. Choć powinniśmy cieszyć się z uzyskania wolności, popadliśmy w kolejne zniewolenie, które trwało kolejne dziesięciolecia. Porucznik Bembiński „Harnaś”, który dowodził operacją rozbicia więzienia, ale również jego kompani, żołnierze, którzy byli obecni tu w Radomiu, ale nie tylko w Radomiu, bo to lasy regionu „Jodła” - lasy regionu radomskiego, świętokrzyskiego, kieleckiego - które były przepełnione ta miłością patriotyczną do ojczyzny. Jakże wielu synów tej ziemi oddało zdrowie i życie. Przecież w tej akcji, we wrześniu 1945 roku, w wyniku której uwolnionych było niemal 300 osadzonych, również żołnierze stracili życie i zdrowie.

W. Skurkiewicz podkreślił, że bez pamięci o naszych bohaterach nie może być mowy o przyszłości naszej Rzeczpospolitej. Jeżeli nie będziemy o nich pamiętać, to jakie będą przyszłe pokolenia. Musimy czerpać z korzeni patriotyzmu od tych, dla których słowa: „Bóg, honor, Ojczyzna” były zawsze na pierwszym miejscu.

W imieniu prezydenta Radomia głos zabrał sekretarz miasta Michał Michalski. Tadeusz Adamczyk, prezes radomskiego oddziału Światowego Związku Żołnierzy AK również przypomniał wydarzenia sprzed 75 lat.

Podczas uroczystości wręczono Medale "Za zasługi dla Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej". Później delegacje złożyły pod pomnikiem wieńce i wiązanki kwiatów.