O Wandzie Malczewskiej w Klubie Inteligencji Katolickiej w Radomiu

Krystyna Piotrowska Krystyna Piotrowska

publikacja 24.09.2020 17:11

Ludzie, którzy ją znali, zwłaszcza parafianie z Parzna, mówili o niej "święta".

Od lewej siedzą: Mirosław Wąsik, ks. Marcin Majda, bp Piotr Turzyński, Paweł Puton, Leszek Wianowski. Słowo do zebranych kieruje kapelan KIK ks. prał. Edward Poniewierski. Od lewej siedzą: Mirosław Wąsik, ks. Marcin Majda, bp Piotr Turzyński, Paweł Puton, Leszek Wianowski. Słowo do zebranych kieruje kapelan KIK ks. prał. Edward Poniewierski.
Krystyna Piotrowska /Foto Gość

Klub Inteligencji Katolickiej im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego zaprosił na spotkanie pt. Kult Świętych jako wyraz duchowej obecności. Było ono połączone z promocją książki "Mistyczka z Radomia - Wanda Malczewska".

Spotkanie z udziałem autorów publikacji prowadził Mirosław Wąsik. Uczestniczyli w nim: bp Piotr Turzyński, Joanna Nagaj, ks. Marcin Majda, Paweł Puton, Leszek Wianowski.

Podczas spotkania bp Turzyński bohaterce książki powiedział: - To taka siłaczka z XIX wieku, która sprawiła, że zachowaliśmy tożsamość polską i chrześcijańską, katolicką. Ta jej cicha służba i obecność pośród rodzin w wielu miejscach, parafiach, w czasie powstania styczniowego.  Kobieta, która nie miała swojej rodziny, która się tułała, a zostawiła przepiękne bogactwo. Bo jeśli mówimy o świętości, to jest to taka świętość połączona z dziedzictwem zwyczajności. W publikacjach pada sformułowanie, że zadziwiające jest to, że ona od przeżyć mistycznych przechodziła do zwyczajnej codzienności i szła na wieś z lekarstwami, bandażami, książkami, z czym mogła, żeby służyć, nie będąc bogatym człowiekiem. Ona też pokazuje na tej ziemi niezwykłą rodzinę Malczewskich, gdzie wiara i Bóg były na pierwszym miejscu.

Ks. Marcin Majda jest proboszczem w parafii pw. NSJ w Parznie, gdzie pochowana jest sługa Boża Wanda Malczewska. - Byłem zdumiony, gdy półtora roku temu zostałem proboszczem, i jestem nadal zdumiony tym, co się tam dzieje. Jest tam bardzo duży kult Wandy Malczewskiej. Do krypty przybywają ludzie, nie tylko okoliczni mieszkańcy, którzy mówią „nasza świątobliwa Wanda”, ale też pielgrzymki - mówi.

Ksiądz często przegląda wyłożoną przy krypcie księgę. Niemal każdego dnia są w niej umieszczane wpisy, zarówno osób, które wpisują tam swoje intencje, jak i tych, które umieszczają tam swoje podziękowania.

 - Ten kult jest żywy. Jestem przekonany, że Wanda Malczewska jest nam dana, jako święta na dzisiejsze czasy. W. Malczewska była osoba świecką, która łączyła w sobie życie kontemplacyjne, była mistyczką, osobą niezwykle pobożną, zjednoczona z Panem Jezusem, ale prowadziła też życie niezwykle aktywne. Jako osoba świecka łączyła duchowość kontemplacyjną z życiem czynnym. Już samo to daje nam ją, jako kobietę przykład na dzisiejsze czasy. Jestem przekonany, że Pan Bóg przez nią chce nam dzisiaj powiedzieć, że jest w Najświętszym Sakramencie, i że to jest miejsce, z którego mamy czerpać siłę i miejsce, w którym mamy się zatrzymać, w tym pędzącym świecie – zapewnia kapłan.

Kapłan powiedział także o łaskach, które otrzymywane są za wstawiennictwem W. Malczewskiej. Jedna z nich to uzdrowienie 9 letniego chłopca. Był w szpitalu, chorował na białaczką. Leczenie zakończyło się pomyślnie. Po kilku miesiącach, podczas kontroli, stwierdzono obecność komórek rakowych. Chłopiec miał za 4 dni zgłosić się w celu dalszych badań i rozpoczęcia leczenia. Rodzice przez te dni wielokrotnie nawiedzali kryptę sługi Bożej, prosząc o łaskę zdrowia dla chłopca. Podczas kolejnych badań okazało się, że po komórkach rakowych nie ma śladu.

Wanda Malczewska była uznana przez ludzi, którzy ją znali, zwłaszcza przez parafian z Parzna, za osobę świątobliwą. Pod wpływem takiej opinii 26 września 1923 roku przeniesiono jej zwłoki z cmentarza grzebalnego do krypty pod kościołem w Parznie. Władza kościelna Archidiecezji Łódzkiej stara się o wyniesienie Wandy Malczewskiej na ołtarze.

Jak przypomniał Mirosław Wąsik, koordynator publikacji, postać Jacka Malczewskiego to wielka karta i dużo obrazów mniej znanych, które rzucają inne światło na postać Malczewskiego. - Wanda nieustająco modliła się za Jacka i faktem jest, że zmarł jako tercjarz zakonu franciszkańskiego. Związek z wiarą, z religią, z Panem Bogiem był na tyle silny, że to nie tylko przejawiało się w jego twórczości, ale również w pewnych wyborach życiowych - dopowiada.

Z kolej Paweł Puton, regionalista, opowiadał o swoich zbiorach wizerunków Malczewskiej, które odnajduje w różnych miejscach w Polsce. Zbiera także publikacje, które ukazały się na jaj temat. - Postać fascynuje mnie na co dzień. Modlę się za jej wstawiennictwem - zapewnia P. Puton.

Joanna Nagaj w publikacji przygotowała część poświęconą bibliografii Malczewskiej. - To kobieta wierna Bogu, całym życiem świadczyła i była absolutnie niezwykła. Skromna, pracowita, pomagająca ludziom - to niecodzienny obraz kobiety opisywanej w literaturze. Czasy były niezwykle trudne. Cieszy mnie, że mamy możliwość działań na rzecz tej sługi Bożej - mówi J. Nagaj.