Zbawiciel nie opuścił Oblubienicy

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 07.11.2020 15:35

Rocznicowa Eucharystia z modlitwą o beatyfikację sługi Bożego bp. Piotra Gołębiowskiego sprawowana była w radomskiej katedrze.

Zbawiciel nie opuścił Oblubienicy Mszy św. z okazji 40. rocznicy śmierci sługi Bożego bp. Piotra Gołębiowskiego przewodniczył bp Henryk Tomasik. ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Sługa Boży zmarł 40 lat temu. Jego proces beatyfikacyjny prowadzi diecezja radomska. Zakończył się na etapie diecezjalnym, a akta przekazane zostały do Watykanu, gdzie przygotowany zostanie obszerny dokument, tzw. positio, które będzie podstawą dalszy etapów procesu.

W poprzednich latach Msze św. z okazji rocznic jego śmierci sprawowane były rodzinnym w kościele w Jedlińsku, w świątyni, gdzie kandydat na ołtarze został ochrzczony. Były akademie, które przygotowywali uczniowie, przywołując pamięć wybitnego rodaka. W tym roku, z powodu epidemii koronawirusa, a także dlatego, że w kościele w Jedlińsku trwają prace remontowe, Eucharystia sprawowana była w radomskiej katedrze. Mszy św. przewodniczył bp Henryk Tomasik.

W homilii ordynariusz mówił o niezłomnej postawie bp. Gołębiowskiego, który będąc człowiekiem dobroci i łagodności, nie znał kompromisów, gdy szło o sprawę jedności Kościoła. I za taką postawę sługa Boży był nękany przez ówczesne władze. Zachował się taki zapisek z Urzędu ds. Wyznań w Kielcach: "Biskup Gołębiowski nie może liczyć z naszej strony na jakiekolwiek przychylności". Biskup Tomasik przytoczył niezwykły akt ufności kandydata na ołtarze: – Chwilami wydaje się, że Zbawiciel opuścił swą Oblubienicę. Jesteśmy świadkami ciężkich przeżyć Kościoła. Bo to w niektórych krajach srożą się krwawe prześladowania za wiarę. Gdzie indziej wrogowie Kościoła walczą z nim zajadle piórem i słowem. Patrzymy na tę zaciekłą walkę z przerażeniem i smutkiem. Chwilami wydaje się, że Zbawiciel opuścił swą Oblubienicę. Lecz nie! On jej nie opuścił, ani nie opuści, bo wyraźnie powiedział: "Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata". Czuwa przeto Chrystus nad swoim Kościołem i z góry przewidzianą drogą go prowadzi poprzez smutki i walki do radości i odpoczynku. Żadne niepowodzenia niech nas nie zniechęcają do służby Bogu, ale raczej niech nas do Niego zbliżają.

Homilia bp. Henryka Tomasika:


Więcej w wydaniu papierowym "Gościa Radomskiego AVE" nr 46 na 15 listopada.