IPN w Kraśnicy koło Opoczna szuka szczątków mjr. Hubala

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 10.11.2020 20:42

Na podstawie zeznań trzech świadków na cmentarzu parafialnym wytypowano dwa miejsca, gdzie rozpoczęły się prace poszukiwawcze.

Prace poszukiwawcze w wytypowanej przez świadków części cmentarza. Prace poszukiwawcze w wytypowanej przez świadków części cmentarza.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Mjr Henryk Dobrzański "Hubal" nie nazywał siebie partyzantem, choć jako pierwszy podczas II wojny światowej podjął taką formę walki z niemieckim najeźdźcą. Zginął w walce 30 kwietnia 1940 roku w lesie pod Anielinem, niedaleko Studzianny. Niemcy zadbali o to, by nie zostało odkryte miejsce jego pochówku.

Pojawiło się wiele hipotez, co do możliwego miejsca pogrzebania majora. Jedno z nich to cmentarz w Kraśnicy. - Latem Instytut Pamięci Narodowej zwrócił się z prośbą o możliwość przeprowadzenia prac poszukiwawczych na naszym cmentarzu. Potem, we wrześniu przyszedł czas na sporządzenie odpowiednich dokumentów. I prace ruszyły teraz - mówi ks. Dariusz Laseczka, proboszcz w Kraśnicy.

- Trzech świadków z rodzin osób, które miały brać udział przy grzebaniu mjr. Hubala, wskazały dwa miejsca na cmentarzu, gdzie miał zostać pochowany bohater. Pewnej nocy na początku maja 1940 roku na plebanię w Kraśnicy przyjechali Niemcy. Przywieźli szczątki żołnierza i kazali go księdzu pochować. Proboszcz wziął do pomocy kilku ludzi ze wsi. Wykopali grób. Nasi świadkowie wskazali dwa miejsca na cmentarzu. Pierwsze leży w najstarszej części cmentarza, prawdopodobnie powstałego jeszcze w XIX w., a drugie znajduje się koło cmentarnego muru. I w tych miejscach prowadzimy poszukiwania. Pod murem na razie nie znaleźliśmy nic, ale tutaj mamy już około 30 jam grobowych - mówi Aleksandra Szafrańska-Dolewska z Biura Poszukiwań Identyfikacji IPN w Łodzi.

Nie każdy z odkrytych grobów jest eksplorowany. - Blisko dziesięć to małe groby dzieci. Tych nie ruszamy. Natomiast szukamy w tych, gdzie pochowano dorosłych. Ale najpierw odkrywamy czaszkę i miednicę, a antropolog rozpoznaje wiek i płeć. Szukamy mężczyzny w wieku zbliżonym do Hubala. W chwili śmierci mjr Dobrzański miał 43 lata - wyjaśnia A. Szafrańska-Dolewska.

Już pierwsze dwa dni pozwoliły na odnalezienie wielu ciekawych znalezisk. Są to np. elementy ozdób kobiecych. Jeden z mężczyzn został pochowany w wojskowych oficerkach. - Antropolog wykluczył ten grób, bo pochowany tam mężczyzna w chwili śmierci był znacznie starszy od majora. Był zapewne bogatym gospodarzem, bo rodzinę stać było na to, by nie pozostawić w domu eleganckich butów. Gdyby Hubal został pochowany w mundurze wojskowym, zapewne znaleźlibyśmy jakieś wojskowe artefakty, jak na przykład guziki z orzełkami czy fragmenty żołnierskiego pasa. Póki co, nic takiego nie mamy - mówi Krzysztof Latocha z Biura Poszukiwań Identyfikacji IPN w Łodzi.

Prace potrwają do piątku, a jeśli będzie trzeba, dłużej. Potem wytypowane znaleziska zostaną przewiezione do Warszawy. - Tam antropolodzy i lekarze sądowi sporządzą analizę. Zostanie pobrany materiał do badań genetycznych, który zostanie porównany z materiałem pobranym od krewnych. Żyje np. wnuk Hubala - podkreśla Szafrańska-Dolewska.

- Gdyby się okazało, że nie uda nam się znaleźć śladów pochówku mjr. Dobrzańskiego w Kraśnicy, będziemy próbowali szukać w innych miejscach, na przykład w Tomaszowie Mazowieckim. Choć tam będzie znacznie trudniej, bo nie ma żadnych świadków, którzy wskazywaliby jakieś konkretne miejsce - dodaje K. Latocha.

Henryk Dobrzański "Hubal" urodził się w 1897 roku w Jaśle. W 1912 roku wstąpił do Polskich Drużyn Strzeleckich. By wziąć udział w walkach podczas I wojny światowej podał zawyżony wiek. Już w marcu 1919 roku był podporucznikiem. W czasie wojny polsko-bolszewickiej walczył przeciwko armii konnej Budionnego i wziął udział w bitwie pod Komarowem, ostatniej w historii wielkiej bitwie konnicy. Za tę wojnę czterokrotnie został odznaczony Krzyżem Walecznych, Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, a następnie Krzyżem Niepodległości.

W okresie II Rzeczypospolitej pozostał zawodowym żołnierzem, kawalerzystą. Jego występ na I Międzynarodowych Zawodach Konnych w Warszawie w maju 1927 r. przeszedł do legendy. Wygrał je mimo kontuzji doznanej w trakcie rozgrzewki. Dobrzański był zawodnikiem rezerwowym w składzie polskiej ekipy na igrzyska olimpijskie w Amsterdamie w 1928 r.

Podczas kampanii wrześniowej w 1939 roku walczył na Białostocczyźnie, potem w rejonie Wilna i Grodna. Szedł ze swym oddziałem na odsiecz Warszawie, gdy przyszła wieść o kapitulacji stolicy.

"Broni nie złożę. Munduru do śmierci nie zdejmę. Tak mi dopomóż Bóg!" - taką obietnicę złożył przed swymi żołnierzami, tworząc 23 września Oddział Wydzielony Wojska Polskiego. Przebili się w świętokrzyskie i tam walczyli z Niemcami, a potem w regionie opoczyńskim. I właśnie tutaj poległ z bronią w ręku.