Ich największym problemem jest brak wiary w siebie i ludzi. Wolontariusze zachęcają, by zawalczyli o siebie.
Przed altaną w parku im. Tadeusza Kościuszki. Stoją od lewej: Mariusz, ks. Daniel Glibowski i Jakub.
Ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość
Od 3 lat przy parafii pw. św. Brata Alberta w Radomiu (osiedle Prędocinek) istnieje dzieło Przyjaciele Bezdomnych. Jego założycielem jest wikariusz ks. Daniel Glibowski, który posługę duszpasterską wśród bezdomnych rozpoczął kilka lat wcześniej. Z czasem dołączyła do niego grupa wolontariuszy. – Trzeba mieć dużo odwagi, żeby spotykać się z osobami ubogimi i bezdomnymi. Zawsze zachęcam, żeby najpierw przychodzić i po prostu się z nimi pomodlić. Potem, jak ktoś poczuje odwagę, to może pomagać przy wydawaniu posiłków.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.