Otwarcie kamienicy Deskurów

Krystyna Piotrowska Krystyna Piotrowska

publikacja 13.06.2021 11:24

Prace rewitalizacyjne trwały trzy lata. Teraz odbył się w niej pierwszy wernisaż - to wystawa "Portrety i metafory życia".

Gratulacje dla Mieczysława Szewczuka od Wojciecha Skurkiewicza (z prawej). W środku Leszek Ruszczyk, dyrektor Muzeum im. J. Malczewskiego. Gratulacje dla Mieczysława Szewczuka od Wojciecha Skurkiewicza (z prawej). W środku Leszek Ruszczyk, dyrektor Muzeum im. J. Malczewskiego.
Krystyna Piotrowska /Foto Gość

Autorem scenariusza wystawy jest Mieczysław Szewczuk, który przez 30 lat był kierownikiem Muzeum Sztuki Współczesnej, oddziału Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu. To między innymi dzięki jego staraniom, przez lata w zbiorach placówki znalazło się niemal 5 tys. prac, z czego 2.5 tys. zostało przekazanych bezpłatnie.

MSzW, jako oddział w tej chwili nie istnieje. Ekspozycję w kamienicy Deskurów przy ul. Rynek przygotowało Muzeum im. J. Malczewskiego. Koordynatorem przy organizacji wystawy, na której można oglądać ponad 70 dzieł 30 wybitnych współczesnych twórców, jest Magdalena Kołtunowicz z Działu Sztuki Dawnej.

Podczas wernisażu Mieczysław Szewczuk został odznaczony przez ministra prof. Piotra Glińskiego medalem Gloria Artis. Odznaczenie wręczył Jerzy Skurkiewicz, senator RP.

- Kiedy kamienica oddawana jest do użytku, mogę tu, jako senator RP, wręczyć panu dyrektorowi jedno z najwyższych odznaczeń dla twórców kultury, zarezerwowanych dla wybitnych postaci. Bez wątpienia taką postacią jest pan Mieczysław Szewczuk, człowiek nieprzeciętny, człowiek wybitny, który zyskał uznanie w oczach ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - mówi W. Skurkiewicz.

M. Szewczukowi za ogromne zasługi w dziedzinie muzealnictwa dziękował także Rafał Rajkowski, wicemarszałek Mazowsza, wręczając medal samorządu wojewódzkiego Pro Mazovia.

Z kolei prezydent Radomia Radosław Witkowski uhonorował M. Szewczuka medalem Bene Merenti Civitas Radomiensis, najwyższym samorządowym odznaczeniem miasta Radomia.

Kurator wystawy przypomniał, że już w 1979 roku zorganizował pierwszą wystawę sztuki współczesnej najwybitniejszych polskich artystów. - Uświadomiłem sobie, że Radom ma znakomite tradycje, bo to tu odbywały się wystawy w latach 40 i 50. I ta z końca lat 70. przypomniała świetność tych historycznych wystaw w Radomiu - zaznacza.

Jak podkreślił R. Witkowski, remont kamienicy Deskurów był priorytetowym projektem, którego celem jest ożywienie Miasta Kazimierzowskiego. - Mam nadzieję, że to, co udało się nam zrobić wspólnie przy udziale środków unijnych jest absolutnie europejską jakością, jeśli chodzi o wymiar radomskiej kultury. Koszt projektu to 36 mln złotych. 20 mln to środki zewnętrzne - środki unijne i środki z budżetu państwa - informuje prezydent.

Wystawa „Portrety i metafory życia” została zorganizowana z okazji 30. rocznicy utworzenia w Radomiu Muzeum Sztuki Współczesnej oraz 45. rocznicy Wydarzeń Radomskich - Czerwiec ’76.

Wśród osób obecnych na wernisażu była Katarzyna Posiadała, były pracownik Muzeum im. J. Malczewskiego, kierownik Działu Sztuki Dawnej. - Tak się składa, że pracując 35 lat w Muzeum - najpierw w Muzeum Okręgowym, a następnie w Muzeum im. Jacka Malczewskiego - byłam świadkiem powstawania Kolekcji Sztuki Współczesnej. Kolekcja, która w znakomitej części składa się z darów, mogła powstać dzięki ogromnej determinacji dwóch jej twórców; Mieczysława Szewczuka i prof. Zbigniewa Kamieńskiego. Myślę, że obydwaj twórcy kolekcji, którzy znali się przez wiele lat, jeszcze z okresu szkoły średniej, tworzyli znakomity tandem. Obydwaj obdarzeni niezwykłą intuicją połączoną ze świetną orientacją w obszarach sztuki współczesnej stworzyli kolekcję, która w sposób komplementarny reprezentuje to, co w sztuce drugiej połowy XX wieku i przełomu wieków jest najlepsze i najistotniejsze. Wśród darczyńców są tak znakomite nazwiska, jak: Jerzy Nowosielski, Wojciech Fangor, Stefan Gierowski, Jan Tarasin, Leszek Sobocki, Zbylut Grzywacz, Jacek Waltoś, Ryszard Winiarski, Zbysław Maciejewski. Nie jest łatwo dokonywać selekcji i gromadzić sztukę współczesną. Znacznie prościej robić to z pewnym dystansem czasowym. Będąca własnością Muzeum kolekcja poza wartością artystyczną i poznawczą ma także ogromną wartość materialną. Szczęśliwie gromadzona była przez wiele lat, na zakup tak dużego zespołu prac, tak wybitnych twórców, aktualnie nie mogłoby sobie pozwolić żadne polskie muzeum - podkreśla.