Radomscy Rycerze Kolumba uczcili swojego założyciela

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

|

GOSC.PL

publikacja 14.08.2021 22:36

To było pierwsze po beatyfikacji liturgiczne wspomnienie ks. Michaela McGivneya, założyciela Rycerzy Kolumba.

Msza św. sprawowana była w kościele pw. MB Częstochowskiej w Radomiu. Msza św. sprawowana była w kościele pw. MB Częstochowskiej w Radomiu.
Marek Tyka

Wyjątkowo uroczyście obchodzili je Rycerze Kolumba w Radomiu.

- Radomscy rycerze przygotowywali się do świętowania, trwając na modlitwie Nowenną do błogosławionego: indywidualnej, rodzinnej i w swoich parafiach. Centralne uroczystości miały miejsce w parafii Matki Bożej Częstochowskiej na Radomskim Kapturze. Mszę św. celebrowali kapelani rycerzy z Radomia. Liturgii przewodniczył ks.  Jacek Kucharski, kapelan Rady z Janiszpola, a koncelebrowali ks. Roman Adamczyk, kapelana Rady z Glinic oraz ks. Wiesław Lenartowicz, kapelan Rady na Kapturze i jednocześnie Kapelan Pomocniczy Rycerzy Kolumba w Polsce - mówi Andrzej Anasiak, przedstawiciel Gildii ks. Michaela McGivneya w Polsce.

W homilii ks. Lenartowicz nawiązał do okoliczności śmierci ks. McGivneya i czasu jego beatyfikacji. - Ks. McGivney zachorował na grypę w trakcie pandemii, która rozgorzała w latach 1889-90. Zmarł 14 sierpnia 1990 r. w opinii świętości, a współcześni mu mówili o nim, że był blisko prostych ludzi. Dobro parafian stawiał na pierwszym miejscu i nieustannie troszczył się o to, by mogli żyć w lepszych i bardziej godnych warunkach. Jest wzorem dla współczesnych kapłanów zwłaszcza pracujących w parafiach. Beatyfikacja miała miejsce 31 października 2020 roku. Odbyła się w czasie panującej epidemii. To pewnego rodzaju znak: czas w jakim umierał świadek wiary i moment jego beatyfikacji. Powinniśmy go dobrze odczytać, jako wyraz troski o życie duchowe każdego wierzącego nawet w najtrudniejszych czasach. Kapłan kochający swoje owce nigdy ich nie opuszcza - mówił ks. Lenartowicz.

- Pierwsze liturgiczne wspomnienie świadka wiary wyniesionego na ołtarze jest dla nas okazją do zatrzymania się choćby na chwilę nad znaczeniem znaku, jaki otrzymujemy w jego osobie. Zwróciłbym uwagę na 3 aspekty: kapłaństwo, rodzina, życie. Gdy wspominamy bł. ks. McGivneya, na myśl przychodzi świętość jego życia kapłańskiego, realizowana przez wierne wypełnianie swojego powołania, wzór tak bardzo przydatny dziś powołanym do kapłaństwa i realizującym je w pracy duszpasterskiej. Autentyczna realizacja swojego powołania jest lekarstwem na kryzysy w kapłaństwie. Wyraża się ona w bezgranicznej miłości Boga i bliźniego. Wychowanie, wykształcenie i doświadczenie duszpasterskie pozwoliło mu w sposób szczególny dostrzec potrzebę troski o rodzinę. To dla dobra katolickich rodzin swojej parafii powołał Rycerzy Kolumba, mężczyzn, którzy mają troszczyć się o swoje rodziny i siebie nawzajem. Mężczyzn, którzy mają stać się lepszymi mężami, ojcami czy dziadkami.

Mamy nowego błogosławionego, który wstawia się u Boga i prosi o dar życia dla nienarodzonego dziecka będącego w stanie śmiertelnej choroby. Ten cud, uznany do beatyfikacji, pokazuje, że u Boga nie ma rzeczy niemożliwych, a życie ludzkie jest największą wartością. Dla Rycerzy Kolumba to wyjątkowe wyróżnienie, radość i zobowiązanie. Jesteśmy dumni mogąc się pochwalić takim błogosławionym. Cieszymy się, że świętość życia naszego założyciela została potwierdzona beatyfikacją. Czujemy bardziej niż do tej pory obowiązek pogłębiania wiedzy o nim samym oraz stawania się dla siebie braćmi, którzy są ludźmi miłosierdzia, jedności i braterstwa - dzieli się swą refleksją A. Anasiak.