Ministrant z Bielichy mistrzem Polski seniorów

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 24.08.2021 09:14

Maciej Klimek ma 18 lat. Wygrał w pięcioboju nowoczesnym, pokonując olimpijczyków z Tokio.

Maciek na placu obok kościoła MB Różańcowej, gdzie służy do Mszy św. od ponad 10 lat. Maciek na placu obok kościoła MB Różańcowej, gdzie służy do Mszy św. od ponad 10 lat.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Jestem zaskoczony, ponieważ nie spodziewałem się przed startem, że odniosę taki sukces. Wykorzystałem drobne błędy naszych olimpijczyków na parkurze i w wieku 18 lat zostałem najmłodszym mistrzem Polski - mówi Maciej.

Mistrzostwa Polski Seniorów w pięcioboju nowoczesnym zostały rozegrane na obiektach Wojewódzkiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Drzonkowie (województwo lubuskie). Maciej zdobył także tytuł mistrzowski w kategorii do lat 21 oraz do lat 18. Jest przecież jeszcze juniorem.

Od początku trenował w Radomiu pływanie. Ale jego trener Marcin Fokt dostrzegł talent i możliwości młodego zawodnika oraz podpowiedział zmianę dyscypliny na pięciobój. - Od małego trenowałem pływanie. By zwiększyć osiągi organizmu, trenowałem dwubój: pływanie i bieganie. Osiągałem dobre wyniki w tych zawodach. Mój trener Marcin Fokt zachęcił mnie do trenowania pięcioboju. Objaśnił mi na czym polega ta dyscyplina sportu. Na początku trenowałem u nas w Radomiu w Gimnazjum nr 10. W II klasie gimnazjum przeniosłem się do Warszawy, by móc trenować pięciobój. W Radomiu nie ma warunków do trenowania jazdy konnej i szermierki, a tylko trójboju: pływanie, bieganie, strzelanie - wyjaśnia pięcioboista.

Przed Mistrzostwami Polski były zawody w Egipcie. Maciej i stamtąd przywiózł medal. - W Egipcie razem z Ewą Pydyszewską zdobyłem drugie miejsce w sztafecie mix, co było jedynym polskim medalem - podkreśla.

Maciej od ponad 10 lat jest ministrantem w rodzinnej parafii Bielicha koło Radomia. - Zostałem ministrantem na prośbę rodziców jeszcze przed I Komunią św. Była jakaś piłka ministrancka i to zachęcało. Jednak z czasem pogłębiała się taka wewnętrzna potrzeba, żeby Bóg był w moim życiu i zawsze mnie wspierał - wyjaśnia Maciej Klimek.