W radomskiej farze kaplica Kochanowskich już w nowej odsłonie

Krystyna Piotrowska Krystyna Piotrowska

publikacja 13.11.2021 01:45

Wygląda teraz tak, jak wyglądała w XVII wieku. To jedyny obiekt renesansowy w Radomiu i okolicy.

W radomskiej farze kaplica Kochanowskich już w nowej odsłonie - Na sklepieniu kaplicy znajdują się herby jej fundatorów. Poniżej widać obiegający ściany fryz ornamentalny i pilastry zdobione bogato kapitelami - mówi proboszcz ks. kan. Mirosław Nowak. Krystyna Piotrowska /Foto Gość

Zakończyły się prace konserwatorsko-restauratorskie przy ścianach kaplicy Kochanowskich. To był drugi etap prac. W ubiegłym roku zostało odrestaurowane sklepienie. Prace wykonali konserwatorzy-restauratorzy zabytków dr Angelika Lament-Kosińska i Krzysztof Kosiński.

- Mamy przywróconą pierwotną wersję kaplicy, tak jak ona wyglądała w XVII wieku. To jedyny obiekt renesansowy w Radomiu i okolicy. Ołtarz też pochodzi z XVII w., był kiedyś w prezbiterium. Renowacja ołtarza jest zaplanowana na kolejne 2 lata - mówi ks. kan. Mirosław Nowak.

Drugi etap prac dotyczył ścian, które znajdowały się poniżej gzymsu, łącznie z fryzem ornamentalnym.

- Program naszych prac polegał na tym, że mieliśmy przywrócić kaplicy jej pierwotny wygląd. Chcieliśmy powrócić do tego, jak ona wyglądała w momencie powstania, czyli ok. roku 1630. Mieliśmy pewne wątpliwości, bo nasze prace poprzedziły, tak jak w roku poprzednim, badania konserwatorskie. Robiliśmy badania odkrywkowe, czyli odkrywki sondażowe, które polegały na wysondowaniu fragmentarycznych miejsc, pokazaniu, co jest w tych warstwach pod spodem - mówi pani Angelika.

Wstępnie okazało się, że tynki na ścianach były w złym stanie. Pojawiły się wątpliwości, czy w tym roku odsłaniać te oryginalne tynki, czy wykonać tylko pewną aranżację na tych wtórnych, które były na wierzchu. - Całe szczęście podjęliśmy wspólnie z księdzem proboszczem i radomską Delegaturą Urzędu Ochrony Zabytków w Warszawie decyzję o usunięciu tych wszystkich wtórnych warstw i dążenia do odsłonięcia oryginału. Na samym fryzie, który obiega kaplicę w naszych badaniach udało się stwierdzić, że występowało tam nawet aż 17 warstw przemalowań - opowiada pani Angelika.

Udało się odsłonić to, co widzimy w tej chwili na ścianach: ornamentalny fryz, pilastry - przyścienne kolumny w narożnikach zdobione bogato kapitelami. Na trzonach pilastrów, tak jak to było kiedyś, zostały namalowane fugi, co daje poczucie jakby zostały wymurowane z bloków piaskowca. Sztukateria w tej kaplicy jest perełką w naszym regionie.

- Niespodzianka, która nas zaskoczyła, dotyczy odkrycie malowideł za ołtarzem w kaplicy Kochanowskich. Przedstawiają najprawdopodobniej formę baldachimu, który okalał pierwotny ołtarz znajdujący się w tej kaplicy. Ten ołtarz, który jest w tej chwili w kaplicy Kochanowskich, to jest ołtarz, który był pierwotnie w XVII w. w prezbiterium. Został przeniesiony tu później, chyba w wieku XIX, kiedy w prezbiterium pojawił się nowy ołtarz. On bardzo tu pasuje stylistycznie, bo pochodzi z tego samego okresu, więc wpisał się w formę kaplicy, natomiast zasłonił te pierwotnie występujące malowidła, które były dodatkową ozdobą wcześniejszego mniejszego ołtarza, który tu był - mówi pani Angelika.

Malowidła udało się częściowo odtworzyć, zrekonstruować. - Mamy tam teraz taką ładną formę arabeski występującej w tamtym czasie, czyli taka roślina ornamentalna, która pokrywa tę tkaninę baldachimu, no i taka ładna szarfa dookoła obiegająca z frędzelkami i czerwonymi cekinami, tak, że ma to taką formę ozdobną - wyjaśnia pani Angelika.

Unikatowe malowidła za ołtarzem można obejrzeć. Są dodatkowo oświetlone.