Krzyż pandemiczny stanął przy skarżyskiej Ostrej Bramie

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 13.11.2021 21:17

Poświęcił go bp Marek Solarczyk po Mszy św. sprawowanej za tych, których dotknęła pandemia koronawirusa, oraz za opiekujących się chorymi.

Krzyż jest darem leśników. Został wykonany z jodłowego drewna z Puszczy Kozienickiej. Krzyż jest darem leśników. Został wykonany z jodłowego drewna z Puszczy Kozienickiej.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Krzyż pandemiczny nosi nazwę karawaka. Wzięła się ona od miasta Caravaca w Hiszpanii, gdzie zaczęto go stawiać w czasie zarazy, modląc się przy nim o ustanie zagrożenia. Był znany na wschodzie Europy i dotarł także do Polski.

- Krzyż karawaka jest zbudowany z dwóch belek poziomych (tzw. krzyż patriarchalny), z których górna jest zwykle krótsza od dolnej. Na jego powierzchni często umieszczone są krzyżyki (siedem) i litery (zwykle osiemnaście), będące skrótami modlitw i wezwań o ustanie zagrożenia - wyjaśnia ks. prał. Jerzy Karbownik, kustosz skarżyskiego sanktuarium.

Krzyż karawaka był bardzo popularny w naszym kraju pod koniec XVIII, w XIX i na początku XX w. Nazywano go też krzyżem cholerycznym, bo te epidemie dotykały wówczas teren naszego kraju. W czasie pandemii COVID-19 krzyż karawaka stanął już w kilku miejscach w naszej diecezji.

Skarżyski krzyż został wykonany z drewna jodłowego z Puszczy Kozienickiej. Jest darem leśników. - Liczymy, że wytrzyma kilkaset lat - podkreśla Tomasz Sot, nadleśniczy z Nadleśnictwa Kozienice. Litery na krzyżu, które są symbolami modlitw pandemicznych, i krzyże, techniką pirografii wykonała Julia Nicer, leśniczy szkółkarz w Nadleśnictwie Dobieszyn.

- Niech nasza modlitwa, poświęcany krzyż, będzie tym ludzkim przypomnieniem, abyśmy w historii i doświadczenia naszego życia potrafili przywoływać Boga i kierować się tym, co jest darem Jego mądrości i woli, chronić łaskę Jego życia, abyśmy potrafili być tymi, którzy z całą ufnością i mocą przywołają Bożej mocy dla każdego z nas, szczególnie dla tych, którzy dzisiaj, w tej godzinie doświadczają trudu choroby i trudu leczenia chorych - powiedział bp Solarczyk.

Ordynariusz poświęcił zarówno krzyż karawaka, jak też jego miniatury, które mieli ze sobą wierni. Ks. Jerzy Karbownik poinformował, że w sanktuarium można nabywać miniatury pandemicznego krzyża oraz książeczki z modlitwami do odmawiania na czas epidemii, jak też w każdym zagrożeniu i niebezpieczeństwie. - W każdą sobotę o godz. 14.30, aż do ustania pandemii, będzie u nas sprawowana Msza św., po której będziemy przychodzili pod ten krzyż z modlitwą o ustanie tego czasu, o zdrowie dla zarażonych i siły dla opiekujących się chorymi - powiedział kustosz.