Kolęd nie starczy mi do końca życia

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 10.01.2022 22:52

Kolejną część swego zbioru starych pieśni bożonarodzeniowych zaprezentowała w opoczyńskiej kolegiacie św. Bartłomieja Kamilla Biniek-Kaczorowska.

Staropolskie kolędy zabrzmiały w kolegiacie pw. św. Bartłomieja w Opocznie. Staropolskie kolędy zabrzmiały w kolegiacie pw. św. Bartłomieja w Opocznie.
Ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Ks. kan. Jan Serszyński, dziekan opoczyński, ponownie zaprosił zespoły muzyczne do kolegiaty z koncertem starych kolęd. - To już kolejny rok, gdy w czasie, kiedy w naszej tradycji śpiewamy kolędy, poprosiliśmy zespoły śpiewacze z wiosek należących do naszej parafii oraz chór seniorów, by na Mszach św. zaprezentowali kolędowe koncerty. To ważne, by przypominać śpiewy bożonarodzeniowe, które są już jakoś zapomniane, a jest ich prawdziwa skarbnica - mówi ks. Serszyński.

Na Mszach św. zaprezentowały się Sitowianki z Sitowej, Wolowianki z Woli Załężnej, Bukowianki z Bukowca oraz chór seniorów Cantabile, działający przy Miejskim Domu Kultury w Opocznie. Te zespoły, ale nie tylko, bo są jeszcze Kraśniczanki z podopoczyńskiej Kraśnicy, prowadzi Kamilla Biniek-Kaczorowska, instruktor zespołów ludowych w Miejskim Domu Kultury w Opocznie.

- Posiadam bardzo dużo śpiewników, w tym mnóstwo śpiewników zawierających muzykę kościelną. Czasem mówię, że życia mi nie starczy, by przejrzeć  przygotować do występu wszystkie kolędy, które posiadam. W pierwszej części tegorocznego koncertu wykonywane były stare kolędy we współczesnej polszczyźnie, jak na przykład  "Czas radości, wesołości", "Królowie jadą przez pole", czy "Pochwalmy Króla tego". Potem, od pieśni "Już od rana", śpiewaliśmy gwarą. Wszystkie kolędy pochodzą z centralnej Polski - mówi pani Kamilla.

Instruktorka zwraca uwagę na technikę śpiewu. - To śpiew biały, naturalny głos, bez żadnych manier. Staram się wspierać osoby, które mają dar takiego śpiewu, bo z tym trzeba się urodzić. Nie przeszkadzam i staram się, by ten dar był rozwijany - zaznacza Biniek-Kaczorowska.

Podczas koncertu, szczególnie podczas drugiej części koncertu, tej gwarowej, można było usłyszeć "opoczyńskie" głosy. I oto podczas wykonania kolędy "Gore gwiazda Jezusowi" Sitowinaki wyraźnie śpiewały: "Hejże ino dyna, dyna, narodził się Bóg Dziecina w Betleim, w Betleim".

Ten gwarowy fenomen wyjaśnia Halina Biniek, mama pani Kamilli, wieloletnia skrzypaczka Reprezentacyjnego Zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Opoczyńskiej "Tramblanka", a obok tego polonistka. - To zasada dla naszego regionu. Jest to zwężenie samogłosek przed półotwartymi samogłoskami, jak "m" czy "n". Samogłoska "o" zwęża się do "u", a samogłoska "e" zwęża się do "i". I mamy w efekcie kuń, a nie koń, i mamy Betleim, a nie Betlejem - wyjaśnia pani Halina.

Podczas tegorocznego finału XX Ogólnopolskiego Festiwalu Kolęd i Pastorałek "Staropolskie kolędowanie" Wiktoria Kałuża z Kraśnicy zajęła II miejsce. O finałach pisaliśmy tutaj:

Laureatkę Przygotowała Kamilla Biniek-Kaczorowska. Z kolei III miejsce podczas finału konkursu kolęd w Łęczycy, w kategorii duety, zajęły Katarzyna Surma i jej siostra Agnieszką Wróbel.

- Jestem mamą. Wychowuję dziecko, ale też śpiewam, a w zespole jestem od 13. roku życia. Lubię śpiewać, bo to też odreagowuje i uspokaja. Spotykamy się każdego tygodnia w naszej świetlicy w Woli Zależnej. W Łęczycy zaśpiewałyśmy kolędę "Królowie jadą przez pole". Na akordeonie grała pani Kamilla, a na skrzypcach jej mama - mówi Katarzyna Surma.

- Czas tak szybko mija. Już dziś zapraszam zespoły śpiewacze, by zaprezentowały nam stare śpiewy wielkopostne. Koncerty odbędą się w naszej kolegiacie w IV Niedzielę Wielkiego Postu - zapowiada i zaprasza ks. Serszyński.