Grupa, która znalazła schronienie w gmachu Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu, uczy się naszej mowy.
Zajęcia w seminaryjnej auli prowadzi Elżbieta Podlaska. Na drugim planie ks. Marek Adamczyk, rektor WSD.
Ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość
To 40 osób, które uciekły przed okrutną wojną, przybyły do Radomia i znalazły schronienie oraz opiekę w gmachu Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu. Pochodzą ze wschodniej Ukrainy. Niemal żadne z nich nie zna języka polskiego. Ale chcą się tu odnaleźć i rozpocząć nowe życie, dopóki nie będą mogli wrócić do ojczyzny.
– Skontaktował się ze mną mój bliski kuzyn ks. Andrzej Jędrzejewski, proboszcz parafii na radomskim Idalinie, i zapytał, czy chciałabym jakoś pomóc. Jestem polonistką. A chodziło o poprowadzenie lekcji języka polskiego dla nich – mówi Elżbieta Podlaska, emerytowana nauczycielka radomskich szkół średnich.
Dostępne jest 39% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.