Klasztor radomskich bernardynów Pomnikiem Historii

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 09.07.2022 13:34

Dekret podpisał prezydent Andrzej Duda. To Pomnik Historii nr 115. W kościele klasztornym była okazja do podziękowań wielu osobom i instytucjom. Będzie jeszcze wizyta w Pałacu Prezydenckim.

Uczestnicy uroczystości podziękowań za wpisanie klasztoru na listę Pomników Historii w kaplicy Matki Bożej Anielskiej. Uczestnicy uroczystości podziękowań za wpisanie klasztoru na listę Pomników Historii w kaplicy Matki Bożej Anielskiej.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

W rozporządzeniu podkreślono, że klasztor radomskich bernardynów jest jedną z niewielu dobrze zachowanych późnośredniowiecznych siedzib tego zakonu w Polsce.

Radom ma powody do dumy. To trzeci obiekt na terenie diecezji odznaczony tym prestiżowym wyróżnieniem. Wcześniej na tej liście znalazły się zespoły opactwa cystersów w Wąchocku i w Sulejowie.

Tak charakteryzuje ten obiekt Narodowy Instytut Dziedzictwa: „Klasztor posiada wartości zabytkowe, jako ośrodek duchowości franciszkańskiej, autentyczny i cenny zabytek miasta i regionu. Do naszych czasów przetrwał nieznacznie przekształcony i reprezentuje liczne niegdyś późnośredniowieczne fundacje bernardyńskie w Polsce. Pomimo kolejnych remontów i związanych z nimi nawarstwień klasztor radomski zachował średniowieczny charakter, uwidoczniony w gotyckim układzie przestrzennym i detalu architektonicznym”.

Fundatorem klasztoru bernardynów w Radomiu był król Kazimierz Jagiellończyk, ojciec św. Kazimierza. Zakonnicy przybyli do miasta w 1468 r., a na ich siedzibę wybrano obszar na Przedmieściu Jedlińskim (Lubelskim), obok murów miejskich Nowego Radomia. Radomski zespół był szesnastym klasztorem tego zakonu w granicach ówczesnego państwa polskiego.

- Zakonnicy, zgodnie ze swą regułą, nie osiedlali się wewnątrz murów miasta, ale na zewnątrz. Mieli ewangelizować wśród najuboższej ludności - mówi ks. Michał Krawczyk, diecezjalny konserwator zabytków.

Bernardyni rozpoczęli budowę kościoła i klasztoru. Murowany kościół oraz budynki klasztorne wzniesiono do początku XVI w. Nieco później zbudowano kaplicę św. Anny. Ostatnie prace w obrębie świątyni, szanujące średniowieczne założenie klasztoru, poprowadził w 1911 roku Stefan Szyller.

- Radomscy bracia mniejsi angażowali się w patriotyczną formację mieszkańców, a w sposób wyjątkowy w okresie zaborów w XIX w. Ich patriotyczne kazania dały grunt pod zaangażowanie mieszkańców w okresie powstania styczniowego. Za tę działalność klasztor został zamknięty przez władze carskie w 1864 roku. Bernardyni wrócili dopiero po 70 latach - mówi obecny gwardian klasztoru o. Czesław Gniecki OFM. Jak podkreśla, zakonnicy odtworzyli nie tylko życie mniszego zgromadzenia, ale też podjęli wieloletnie starania o odbudowę duszpasterskiej pracy zakonników w Radomiu. Znakiem tej aktywności jest grób płk. Dionizego Czachowskiego, naczelnika wojennego województwa sandomierskiego w powstaniu styczniowym, umieszczony w kościele klasztornym św. Katarzyny.

- Obok zaangażowania patriotycznego, klasztor nadal pielęgnuje formy działalności obecne tu przed wiekami. To ustawiczna adoracja Najświętszego Sakramentu, stały dyżur w konfesjonale, prowadzenie kuchni dla ubogich oraz pasterska troska o modlitewne bractwa i stowarzyszenia, gromadzące świeckich. I to także zapisaliśmy w naszej dokumentacji, jaką złożyliśmy we wniosku o przyznanie tytułu Pomnika Historii - mówi o. Gniecki.

Jak podkreśla ks. Krawczyk, to była inicjatywa radomskiego klasztoru bernardynów, wcześniejszego gwardiana o. Stanisława Górki OFM i obecnego przełożonego klasztoru, oraz kurii diecezji radomskiej.

- Wspólnie stwierdziliśmy, że po ogłoszeniu Pomnikiem Historii w 2012 roku klasztorów cystersów w Sulejowie i Wąchocku w marcu 2017 roku, kolejnym obiektem, który trzeba zauważyć, docenić i nobilitować, jest zespół bernardyński w Radomiu. Pięć lat temu rozpoczęły się przygotowania wniosku po naszej stronie, czyli diecezji i bernardynów. Żeby ta procedura mogła się odbyć, trzeba było uzasadnić od strony merytorycznej, dlaczego ten obiekt zasługuje na taką nobilitację. Potrzebna była dokładna kwerenda, dotycząca dokumentacji, zarówno źródeł pisanych, jak i ikonografii, która pokazywałaby wyjątkowość tego miejsca. Przygotowanie wniosku trwało około 3 miesięcy. Został złożony do ministerstwa kultury za pośrednictwem Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. To był przełom września i października 2017 roku - mówi ks. Krawczyk.


Więcej w wydaniu papierowym "Gościa Radomskiego AVE" nr 28 na 17 lipca br.